Kutz to móc
Kochają go aktorzy, Ślązacy i kobiety. Błyskotliwy reżyser, znany Casanovą podbił nasze serca wielkimi filmami. Jego gwiazda świeci jasno już od 75 lat!
Mówią o nim mały wielki człowiek. Jest jak Napoleon, który sypiał dwie godziny, a mimo to energii starczyło mu, by podbić pół Europy. Kazimierz Kutz łączy obowiązki senatora, wicemarszałka Senatu RP, reżysera filmowego i teatralnego, pisarza, ojca i męża. Jak znajduje czas na to wszystko? Grunt to dobra organizacja! Książki pisze nocami. Po bułeczki dla żony do piekarni pod domem schodzi o świcie. Na pracę twórczą i działalność polityczną zostaje mu jeszcze cały dzień. Twierdzi, że stara się żyć wydajnie, ale powoli. Kazimierz Kutz urodził się w 1929 roku w Szopienicach w rodzinie kolejarskiej. Jako dziecko uwielbiał gwiżdżące lokomotywy wypluwające z kominów kłęby dymu, ale rodzinnej tradycji nie podtrzymał. Dołączył za to do grona najwybitniejszych polskich reżyserów. Jego śląska trylogia: "Sól ziemi czarnej", "Perła w koronie" i "Paciorki jednego różańca" sprawiła, że Ślązacy, podkreślający swoją odrębność kulturową, mówią dziś o nim: Nasz Śląski Papież. Równą sympatią darzą Kutza pracujący z nim aktorzy filmowi i teatralni. Mimo że zdarza się mu nie przebierać w słowach i dosadnie wyrażać dezaprobatę... Słynie z błyskotliwych ripost i poczucia humoru. Anna Dymna mówi o nim: - Ma rentgen w oczach i wielką wiedzę psychologiczną. Wie, co w nas drzemie, jakie mamy opory i kompleksy, potrafi poruszyć nawet kłodę.
Jego ciętego języka jak ognia boją się politycy. Tych Kutz nie oszczędza, kiedy trzeba - napomina, jak ksiądz, prawiąc o honorze, innym razem wchodzi w role trybuna ludowego. W życiu Kazimierz Kutz nie poświęcał się wyłącznie sztuce i polityce. Tego niewysokiego, magnetycznego mężczyznę zawsze otaczał wianuszek wielbicielek. A on... umiał to wykorzystać. To o nim właśnie i jego miłosnych podbojach Starsi Panowie w Kabarecie śpiewali: "Kaziu, zakochaj się!". - Miałem słabość do pławienia się w przyjemnościach. Dużo czasu poświęcałem na romanse - mówi reżyser, dodając, że niedawno się ustatkował. Co oznacza to w przypadku mężczyzny przypominającego gejzer energii? Nie wiadomo. Wiadomo za to, że Kutz to móc.
