Artykuły

Lakmé - kobieta drapieżna

- To rzeczywiście piekielnie trudna opera. Jej trudność polega na "inności". Inna muzyka, inny styl - mówi KATARZYNA STAŃCZYK-NOWAK, jedna z odtwórczyń partii tytułowej Lakmé w Operze Nova w Bydgoszczy.

Rozmowa z KATARZYNĄ STAŃCZYK-NOWAK, jedną z odtwórczyń partii Lakmé w festiwalowej prezentacji Opery Nova.

"Lakmé" Leo Dellbesa Jest operą egzotyczną. Czy to poważne wyzwanie dla wokalistów?

- To rzeczywiście piekielnie trudna opera. Jej trudność polega na "inności". Inna muzyka, inny styl. Jesteśmy przyzwyczajeni do oper Verdiego, Belliniego, Donizettiego czy opery Stanisława Moniuszki, lubimy też operetki. Delibes natomiat skomponował szczególny materiał.

Słyszała go Pani przed przystąpieniem do ćwiczeń?

- Nie znałam "Lakmé". Wiedziałam, że tam jest słynna aria z dzwoneczkami i to wszystko. Potem oczywiście znalazłam nagranie i zapoznałam się z dziełem, w którym główną partię kreowała Joan Sutherland. Bardzo mi się jej wykonanie spodobało, choć wielką miłośniczką tej sopranistki nie jestem. Po wysłuchaniu płyty uwierzyłam, że jestem w stanie stworzyć własną Lakmé.

Jakim głosem powinna dysponować śpiewaczka wcielająca się w rolę tytułową?

- Do tej partii wymagany jest sopran z możliwością koloratury.

Co to znaczy?

- Słowo koloratura oznacza selektywność elementów zdobniczych głosu, precyzję, biegłość. Bardzo sprawny głos oraz duża skala.

Kim jest Lakme?

- Wcześniej wyobrażałam ją sobie jako postać delikatną, ulotny głosik, zwiewną osóbkę, która żyje wyimaginowanymi uczuciami. Tymczasem ta Hinduska to wielka osobowość, kobieta drapieżna, pantera. Jeśli coś postanowi - idzie na całość.

Jej partner Jest równie ekspresyjny?

- Wręcz przeciwnie. Gerald to typowy Anglik, co prawda z wyobraźnią artystyczną, ale jednak Anglik - sztywny, zimny, dystyngowany. Zobaczymy kompletne zderzenie różnych osobowości, kultury, postrzegania świata. "Lakmé" te różnice pokazuje, podkreśla. Przedstawia też miłość totalną. Gerald jest dla Lakmé bogiem.

Główna bohaterka umiera.,,

- W naszych, europejskich realiach taka historia byłyby tragiczna. Przecież inaczej patrzymy na życie i śmierć. Dla Hindusów śmierć jest normalnym stanem. Lakmé wzięła od życia wszystko, co mogła wziąć i w swoim świecie już nie ma racji bytu. Dramatem może być fakt, że w miłości jej się nie udało.

Słyszymy o niezwykłej choreografii, pięknych strojach.

- Na pewno mój wygląd będzie bardzo hinduski. Na charakteryzację muszę przeznaczyć bardzo dużo czasu. Konieczne są tatuaże na stopach, rękach, prawie cale ciało musi być wymalowane, tilaka między oczami obowiązkowo. Nie obejdzie się bez błyszczących kosztowności. Przewiduję, że przygotowania potrwają około trzech godzin.

Można zatem powiedzieć, że realizatorzy przygotowali spektakl magiczny?

- Jestem pewna, że zapanuje aura j tajemniczości, niezwykłości. Musi ten nastrój ogarnąć wszystkich na widowni. Proszę się jednak nie spodziewać cukierkowej bajki i bombonierkowego pokazu.

Na zdjęciu: plakat do spektaklu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji