Wrocław. Turnau w Imparcie
"Mieszkam w pobliżu fabryki klamek, a żadna z nich jeszcze nie zapadła" - śpiewa Grzegorz Turnau w tytułowej piosence ze swojego najnowszego krążka. Klamka jednak zapadła - album krakowskiego wokalisty i kompozytora niemal zaraz po premierze pokrył się złotem. Artysta zaspiewa w sobotę w Centrum Sztuki Impart.
A"Fabryka klamek" ukazała się w listopadzie ubiegłego roku. W sobotę artysta w Centrum Sztuki Impart (ul. Mazowiecka 17) po raz drugi zaprezentuje wrocławianom materiał ze swojego najnowszego krążka.
"Fabryka..." to pierwsza od sześciu lat autorska płyta artysty ("Historia pewnej podróży" zawierała piosenki Marka Grechuty, a "Do zobaczenia" był krążkiem kompilacyjnym). - Zależało mi na tym, żeby utwory składały się w spójną opowieść. Ich kolejność na płycie nie jest przypadkowa. Od frywolnego singlowego "Na plażach Zanzibaru" po sonet Szekspira i "Czułą regułę".
W piosenkach przewija się motyw podróży i przemijania słowami moimi, Michała Zabłockiego, Leszka Aleksandra Moczulskiego i Michała Rusinka - powiedział nam Grzegorz Turnau. Czym jest tytułowa "Fabryka klamek"? - To takie przedsiębiorstwo, które widzę za oknami mojego krakowskiego mieszkania. Mechaniczny cykl pracy fabryki wydał mi się interesującym tematem. Pomyślałem więc, że nie napiszę o włosach ukochanej,ale właśnie o fabryce klamek - śmieje się artysta.
Turnau debiutował jako licealista na Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie. Zdobył tam pierwszą nagrodę, a dzięki niej trafił do słynnej Piwnicy pod Baranami. Od tamtej pory współpracował m.in. z Justyną Steczkowską i Andrzejem Sikorowskim. Artysta zaśpiewa w Imparcie z towarzyszącym mu zespołem oraz Dorotą Miśkiewicz i Barbarą Giewont-Gąsienicą. Występ zacznie się o godz. 19. Bilety kosztują 90 i 110 zł.
