Artykuły

Lublin to miasto z energią

Wszystko zależy od tego, co jurorzy wezmą pod uwagę. Pod względem liczby wydarzeń nie przebijemy Warszawy, ale przecież to nie jest licytacja na ilość, ale energię miejsca i będących w nim ludzi - rozmowa z Tomaszem Bazanem, tancerzem, reżyserem i założycielem Teatru Maat Projekt, o Lublinie stratującym do ESK 2016.

Małgorzata Szlachetka: Co może być naszym mocnym punktem w walce o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury?

Tomasz Bazan [na zdjęciu]: - Lublin jest dość małym miastem, ale może się pochwalić pewną energią, której inni nie mają. Jeśli chodzi o liczbę festiwali i wydarzeń, to dzieje się bardzo intensywnie. Ale dla mnie ważne jest, że Lublin jest miejscem dobrym dla awangardy i sztuki laboratoryjnej. Tradycja zapoczątkowana przez teatr "Gardzienice", Leszka Mądzika i Provisorium jest kontynuowana. Pytanie tylko, czy w przyszłości będziemy tę tradycję balsamować, czy ją ożywiać.

Co w tym kontekście może zmienić oddanie Centrum Spotkania Kultur, które według jednej z rozpatrywanych koncepcji ma być sceną, jakiej Lublin jeszcze nie ma.

- Oczywiście wiele osób czeka na uruchomienie tego miejsca, ale brak dużej sali na występy nie jest naszą największą bolączką. W końcu mimo braku takiej sali w Lublinie mogliśmy zobaczyć "(A)polonię" Krzysztofa Warlikowskiego.

Ale ja nie ograniczałbym się tylko do sprowadzania gotowych przedstawień, ale stawiałbym na przygotowywanie koprodukcji z udziałem lubelskich artystów. Ważne jest szukanie między różnymi środowiskami związków i wymienianie się doświadczeniami. A miejsce ma drugorzędne znaczenie, w końcu Włodzimierzowi Staniewskiemu swój teatr udało się stworzyć na podlubelskiej wsi.

13 czerwca w Lublinie będą eksperci ESK, pan osobiście co by im pokazał, żeby zachwycili się Lublinem?

- Nie chciałbym nikogo pominąć, dlatego nie wymieniam nazwisk, ale na pewno powinni spotkać się z lubelskimi artystami. Nawet tymi młodymi, którzy dopiero zaczynają coś robić.

Wszystko zależy od tego, co jurorzy wezmą pod uwagę. Pod względem liczby wydarzeń nie przebijemy Warszawy, ale przecież to nie jest licytacja na ilość, ale energię miejsca i będących w nim ludzi.

Pana ulubione miejsce w Lublinie?

- Zdecydowanie Stare Miasto. Szczególnie lubię Plac Po Farze i Zaułek Władysława Panasa, czyli schodki prowadzące z Placu Po Farze od ul. Podwale.

Jaki projekt w najbliższym czasie będzie pan realizować w Lublinie?

Na Konfrontacje Teatralne z Mikołajem Mikołajczykiem przygotowujemy spektakl - na scenie będzie 12 białych kanap i dwa fortepiany, a w tle "Święto Wiosny" Strawińskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji