Artykuły

Schizofrenicy w operze

- Dla Rihma słowo ma dużą wartość, libretto jest precyzyjne aż do niemożliwości, pełne cytatów od Biblii po utwory klasyczne. Postuluje wolność, ale głęboko zakorzenioną w kulturze - mówi NATALIA KORCZAKOWSKA, reżyserka "Jakoba Lenza" przed premierą w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie.

W sobotę w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej pierwsze w Polsce sceniczne wykonanie opery Wolfganga Rihma "Jakob Lenz" (1978). Reżyseruje Natalia Korczakowska (to jej operowy debiut), autorka m.in. "Solaris" w TR Warszawa i "Dynastii" w Teatrze Dramatycznym w Wałbrzychu.

Bohaterem tej opery jest XVIII-wieczny niemiecki pisarz epoki burzy i naporu Jakob Michael Reinhold Lenz. Cierpiał na schizofrenię paranoidalną i zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach na jednej z moskiewskich ulic w wieku 39 lat. Jest także m.in. bohaterem dramatu Georga Büchnera, który niedawno w Teatrze Narodowym inscenizowała Barbara Wysocka.

Wolfgang Rihm jest najwybitniejszym niemieckim kompozytorem średniego pokolenia. Był krytykiem powojennej muzycznej awangardy i jednym z prekursorów tzw. nowej prostoty w latach 70. XX w. Jednym ze stałych tematów Rihma są szaleństwo i sztuka. Bohaterami jego utworów są Friedrich Hölderlin, Antonin Artaud, szwajcarski poeta schizofrenik Adolf Wölfli.

Pierwsze polskie prawykonanie "Jakoba Lenza" (w wersji niescenicznej) odbyło się w 1985 r. podczas festiwalu Warszawska Jesień. Ten spektakl powstał w koprodukcji z Teatrem Narodowym, w obsadzie obok Holgera Falka (baryton, Lenz) są także Krzysztof Wakuliński (Ojciec) i Dorota Landowska (Oberlinowa). Dyryguje Wojciech Michniewski.

Anna S. Dębowska: Co interesuje panią w szaleństwie?

Natalia Korczakowska, reżyser: Schizofrenię definiuje się jako zakłócony metabolizm informacyjny. Choroba ta jaskrawo pokazuje, że nie możemy panować nad naszym umysłem. Zjawisko to ma dla mnie wymiar tragiczny. Człowiek ma tendencję do prześladowania samego siebie. Fakt, że nie może nad tym zapanować, jest źródłem jego cierpienia. Ale w poecie Jakobie Lenzu interesuje mnie nie tylko schizofrenia. Także jego podejście do rzeczywistości, do sztuki, bezkompromisowość w dążeniu do znalezienia odpowiedzi na pytanie, co zrobić, żeby sztuka miała realne znaczenie, wpływ na życie.

Inspirował wielu artystów - Büchnera, Rihma, kolejnych reżyserów, którzy sięgali po "Jakoba Lenza".

- Büchner myślał podobnie jak Lenz. Zachowały się listy, w których sformułował swoje założenia artystyczne. Przy okazji premiery dramatu "Śmierć Dantona" mocno krytykowanego za niemoralność pisze między innymi, że sztuka nie może być mniej lub bardziej moralna niż sama historia. Ma przedstawiać świat nie taki, jaki być powinien, lecz taki, jaki jest. Historia Jakoba Lenza pozwala podjąć tematy dla sztuki najistotniejsze.

Ta opera jest manifestem artystycznym 26-letniego kompozytora, wybór tej postaci na bohatera wydaje się nieprzypadkowy.

- Ważna jest scena sporu estetycznego między Lenzem a jego przyjacielem Kaufmannem. Kaufmann jest idealistą, od sztuki wymaga przede wszystkim piękna. Lenz jest realistą, domaga się od niej życia.

Wśród postaci, które pojawiają się w schizofrenicznych wizjach bohatera, jest bliski mu Goethe. Lenz to ważna postać w kulturze niemieckiej?

- Rozmowy Lenza, Goethego i Herdera przyczyniły się do powstania Sturm und Drang, nowej epoki w historii literatury niemieckiej. Goethe niewątpliwie miał wpływ na los Lenza. Charakter tego wpływu najkrócej można oddać, przywołując powieść Thomasa Bernharda "Przegrany". Jej narrator, najlepszy pianista w Wiedniu, spotyka na jednej z lekcji mistrzowskich Glenna Goulda. Jest to koniec jego kariery i początek szaleństwa. Nadałam jednemu z głosów z głowy Lenza w operze Rihma postać Goethego, także po to by przywołać traumę głównego bohatera, jedną z możliwych przyczyn jego choroby.

Zachwyciła panią muzyką Rihma?

- Tak, bo jest w niej życie i nie brakuje piękna. Jest wyrafinowana rytmicznie i melodyjna, pełna ekspresji, wykorzystuje szeroką skalę możliwości głosowych, od szeptów po krzyk, recytację, śpiew. Dla Rihma słowo ma dużą wartość, libretto jest precyzyjne aż do niemożliwości, pełne cytatów od Biblii po utwory klasyczne. Postuluje wolność, ale głęboko zakorzenioną w kulturze. "Jakob Lenz" jest w pełni dramatem, jest bliski ideom tzw. teatru muzycznego, w którym nie ma wydzielonych arii, gdzie dźwięk, słowo i akcja dramatyczna tworzą integralną całość.

Ma pani wrażenie, że w operze coraz mniej chodzi o muzykę, a bardziej o wizje reżyserskie? Jak nie zadusić muzyki dodatkowymi znaczeniami i pozwolić brzmieć?

- Opera jest przecież formą teatru. U źródeł jej powstania leży naukowy projekt rekonstrukcji teatru greckiego. Nie był to projekt czysto muzyczny, zakładał bardzo dziś aktualną potrzebę myślenia o teatrze jako o syntezie sztuk. Umiejętność stworzenia przestrzeni dla tej syntezy nie jest łatwa. Dla teatru operowego jest na pewno dobrze, że zaczynają w nim pracować reżyserzy teatralni, ale zrozumienie wymagań, które stawia ten gatunek, wymaga czasu. Na próbach do "Jakoba Lenza" obserwuję artystę z Niemiec Holgera Falka, widzę, że jest on w stanie wykonywać niezwykle trudną, zdyscyplinowaną strukturę muzyczną i improwizować aktorsko na dużych emocjach i z dużym wyczuciem znaczenia słów. To doświadczenie pomaga zrozumieć, o co chodzi w operze. O absolutne przekroczenie, które jest nie do zastąpienia ani teatrem bez muzyki, ani muzyką bez teatru.

Wyjątkowo zapowiada się projekt "Zagubionej autostrady" Olgi Neuwirth na podstawie filmu Lyncha, który ma pani zrealizować w przyszłym roku na festiwalu Era Nowe Horyzonty.

- Chcę nadal próbować sił w operze ale nigdy kosztem odejścia od pracy w teatrze dramatycznym, gdzie mogę realizować się w innym, ważnym dla mnie wymiarze.

Podobno jest plan, by w przyszłym sezonie reżyserowała pani w Operze Narodowej "Halkę" Moniuszki pod batutą Marca Minkowskiego.

- Na razie nie mogę udzielić odpowiedzi na to pytanie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji