Artykuły

Bunt we Florencji

"Lorenzaccio" w reż. Jacquesa Lassalle w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Mirosław Winiarczyk w idziemy.

W Teatrze Narodowym odbyła się premiera "Lorenzaccia" Alfreda de Musseta, romantycznego poety i dramaturga francuskiego. Ta bardzo rozwlekła i przeładowana w wątki i postacie sztuka historyczna była bardzo rzadko wystawiana na scenie. W Teatrze Narodowym doszło do premiery w 1972 roku, później w latach 70. widzieliśmy spektakl Teatru TVP.

Tę premierę zrealizował francuski reżyser Jacques Lassalle, były dyrektor paryskiej Comedie Francaise. Pomimo skrócenia oryginalnego tekstu przedstawienie jest wciąż długie, ale pełne inscenizacyjnego rozmachu, i obfituje w wiele wątków. Reżyser ukazał główny konflikt przez pryzmat kronik historycznych i powojennych egzystencjalnych interpretacji dzieła Musseta.

W renesansowej Florencji roku 1537 powodowany odruchem buntu młody Lorenzo zabija księcia Aleksandra, despotycznego i okrutnego władcę. Wcześniej, niczym Konrad Wallenrod, wkrada się w jego łaski. Ów pojedynek Lorenza i Aleksandra oglądamy na tle burzliwego ówczesnego życia dworskiego i walki o władzę.

W wielu wcześniejszych interpretacjach Lorenzo był pokazywany jako heroiczny bohater romantyczny, walczący o słuszną sprawę, w spektaklu Lassalle'a zaś jest on postacią złożoną, a jego czyn okazuje się daremny. Można więc powiedzieć, że reżyser ukazał w przedstawieniu totalny bunt przeciwko wszelkim autorytetom - przede wszystkim przeciwko władzy i Kościołowi. Jednocześnie jednak podważył sens Owego buntu. Dlatego widz będzie miał twardy orzech do zgryzienia w rozpoznaniu całej materii sztuki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji