Artykuły

Amerykańska szkoła średnia w latach 50. pokazana w szybkim tempie rock'n'rolla. Cheerleaderki z pomponami i chłopaki w skórzanych kurtkach. Nikt nie oszczędza na brylantynie. W końcu to "Grease", musical, którego gdyńska premiera odbędzie się 6 maja na deskach Teatru Muzycznego w Gdyni.

Amerykańska szkoła średnia w latach 50. pokazana w szybkim tempie rock'n'rolla. Cheerleaderki z pomponami i chłopaki w skórzanych kurtkach. Nikt nie oszczędza na brylantynie. W końcu to "Grease", musical, którego gdyńska premiera odbędzie się 6 maja na deskach Teatru Muzycznego w Gdyni.

Choć fabuła jest znana, spektakl w gdyńskiej odsłonie zaskoczy fanów musicalu z Broadwayu.

- Są dwie istotne różnice - zdradza Maciej Korwin, reżyser i dyrektor Teatru Muzycznego. - U nas na scenie pojawi się 50 aktorów. Na Broadwayu było ich 14, ale nie wyobrażam sobie szkoły z taką liczbą uczniów. Również obsada może zaskoczyć. Zarówno w nowojorskim spektaklu, jak i w znanym filmie aktorzy byli dużo starsi od granych postaci. U nas młodzi grają młodych. Wielu z nich będzie debiutować przed szeroką publicznością.

- Oni mają tę młodzieńczą energię, która tworzy klimat musicalu - mówi Paweł Bernaciak, asystent reżysera. - Mówiliśmy im "nie naśladuj Travolty, bądź sobą". Świetnie dają sobie z tym zadaniem radę.

Aktorzy wykonają piosenki nie tylko z musicalu, ale również z filmu. Wśród nich na scenie pojawi się jeden szczególny element. Samochód marki Buick z 1951 r., który został specjalnie przygotowany na potrzeby musicalu.

- Żeby aktorzy mogli przesuwać auto, buick został "wybebeszony" - mówi Wojciech Stefaniak, scenograf. - Została w zasadzie sama konstrukcja. Ważył ponad dwie tony, teraz zostało ledwie 400 kg.