Artykuły

Zostań opozycjonistą

Od czwartku 28 kwietnia we Wrocławskim Teatrze Lalek widzowie będą konspirować, a nawet walczyć z władzą. Każdy, kto przyjdzie na spektakl "Wroniec", będzie mógł wydrukować sobie ulotkę i poczuć się jak prawdziwy opozycjonista w stanie wojennym.

Pokój opozycjonisty we Wrocławski Teatrze Lalek odtworzył Ośrodek Pamięć i Przyszłość Konspirowania trzeba się nauczyć. W latach 80. wydawano nawet podręczniki, które miały w tym pomóc. "Mały konspirator" przestrzegał na przykład, żeby rozmawiać przez telefon (który mógł być na podsłuchu) "bez dziwnych haseł w rodzaju: Czy masz już te śledzie? - Tak, włożyłam je już do szafy - Coś ty?! Śledzie do szafy? - Nnno... do szafy chłodniczej... ". Drukowanie też nie jest proste. Skąd w dzisiejszych czasach wziąć pastę do prania, którą da się przerobić na farbę, a i zrobienie rakli do jej rozprowadzania (z gumowych pasków wycinanych kiedyś w tramwajach przegubowych) może być ryzykowne. Dlatego warto skorzystać ze szkolenia w Teatrze Lalek, poprzedzonego spektaklem "Wroniec" w reżyserii Jana Peszka.

"Wroniec" to fantasmagoria o okrutnej nocy stanu wojennego. Ta noc zmieniła nie tylko świat Adasia, głównego bohatera przedstawienia wg książki Jacka Dukaja, lecz także wszystkich wrocławian. Zamilkły telefony, do mieszkań działaczy "Solidarności" i opozycji demokratycznej załomotała milicja, a na przedmieściach Wrocławia rozlokowała się 11. Drezdeńska Dywizja Pancerna z Żagania. Wrocław dostał od historii dużą rolę do odegrania i dziś może chyba oczekiwać za nią dobrych recenzji od historyków. A ci z wrocławian, którzy choćby z racji wieku w tamtych wydarzeniach nie uczestniczyli, mogą to teraz nadrobić. Pomieszkać i powalczyć.

Pomieszkać można - przed i po spektaklu - w pokoju opozycjonisty, odtworzonym w Kuluarach Teatru Lalek. Meblościanka "Wisła", radio, butelki po oranżadzie i kubek pożyczony z baru mlecznego być może wywrotowe nie są, ale już transparent przygotowany na uliczną demonstrację, ulotki i powielacz to prawdziwe symbole walki. Warto nauczyć się obsługi powielacza, bo nigdy nie wiadomo, czy ta umiejętność kiedyś się jeszcze nie przyda.

Inne sposoby na przetrwanie w komunistycznej rzeczywistości też warto poznać, biorąc choćby udział w grze LARP (z ang. "odgrywanie ról na żywo"). Trzeba tylko, kupując bilet na "Wrońca", zgłosić to organizacji widowni. Gra zaczyna się po przedstawieniu i polega na odgrywaniu wylosowanych ról. Powstaje w ten sposób improwizowany spektakl teatralny, którego każdy uczestnik - widz i aktor w jednym - ma swoje cele, motywacje, tajemnice i sam decyduje o swoim losie. Akcja LARP-u jest nieprzewidywalna, pełna niespodzianek i nieoczekiwanych zwrotów akcji - każdy uczestnik może nią pokierować sam. Wszyscy przeniosą się w czasy stanu wojennego i odegrają role Milipantów, Członków, Tajniaków, Pozycjonistów oraz szarych Bywateli. Grę organizuje dla Teatru Stowarzyszenie "Wielosfer".

Gra jest wprawdzie rozrywką, ale jej walory edukacyjne też są ważne. Pozwalają poznać realia świata, w jakich się rozgrywa. Jak się przygotować, idąc na "zadymę" (zaszyj w spodniach 5 tysięcy złotych, żeby wykupić się z aresztu, a do skarpetek włóż zawinięte w folię tampony z octem i wilgotną gazę, żeby złagodzić skutki gazu łzawiącego) albo jak rozmawiać z władzą na komendzie. Ta umiejętność wciąż jest w cenie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji