Artykuły

Cesarzowa Filissa

W końcu ubiegłego roku Teatr Pantommy Henryka Tomaszewskiego objechał prawie cały nasz kraj, prezentując swój nowy spektakl: "Menażeria cesarzowej Filissy". Może nawet niektóre z Was widziały to przedstawienie zaskakujące bogactwem środków artystycznych, precyzją wykonania, klarownością. Henryk Tomaszewski nazwał je błazenadą mimiczną. Sięgnął tu do groteski, farsy, satyry, aby w krzywym zwierciadle ukazać opowieść wcale nie śmieszną. Jest to historia gry miłosnej, gry okrutnej. Ludzie zawsze pragnęli i nadal pragną szczęścia, ale szukają go najczęściej w erotyce, zabawie, dlatego najczęściej spotyka ich zawód, rozczarowanie, a nawet i tragedia. Miłość pozostaje nie spełnionym, nie zaspokojonym marzeniem. Obraz sceniczny budzi wiele skojarzeń, każe widzowi poważnie zastanowić się nad sobą samym, bo "mimiczna błazenada", to mądry moralitet.

Centralną postacią przedstawienia jest Cesarzowa Filissa. Rolę tę kreuje Danuta Kisiel-Drzewińska. Młoda tancerka prezentuje nie tylko doskonałą technikę, ale i wielkie zdolności aktorskie. Jest pełna wdzięku i uroku, niekiedy okrutna, na koniec nieszczęśliwa, w każdej scenie wzruszająca.

Danuta Kisiel-Drzewińska zaczęła sposobić się do zawodu tancerki w 10 roku życia. W trzy lata później jej ojciec otrzymał delegację do Związku Radzieckiego i wraz z całą rodziną wyjechał do Moskwy. Danuta została przyjęta do moskiewskiej szkoły baletowej, jednej z najlepszych tego typu szkół na świecie. Dyplom odbierała już w Poznaniu i tu została zaangażowana do opery. Niedługo potem Henryk Tomaszewski poszukiwał młodej tancerki do roli Salome. Zobaczył panią Danutę i zaproponował jej współpracę. Propozycja była ogromnie kusząca, ale i przerażająca. Pantomima rządzi się przecież innymi prawami, inna jest tu technika ruchu, inne zasady działania. Podjęcie decyzji wymagało poważnego zastanowienia. Po Salome otrzymała rolę Heleny w "Fauście", a dziś święci triumfy w "Cesarzowej Filissie".

Praca w zespole Henryka Tomaszewskiego daje ogromnie dużo satysfakcji, jest jednak niezwykle ciężka. Codziennie o 9.30 zaczynają się lekcje (plastyki, klasyki, akrobatyki, pantomimy), potem próby aż do obiadu. Po dwugodzinnej przerwie następne lekcje, względnie, jeśli tego dnia jest spektakl, półgodzinna "rozgrzewka", czyli krótsze ćwiczenia.

Ten tryb postępowania nie ulega zmianie nawet w czasie tournee, ale dzięki temu zespół reprezentuje tak wysoki poziom.

Znakomite opanowanie i ciągłe rozwijanie techniki pantomimicznej pozwala na tworzenie postaci scenicznych pełnowymiarowych. Bohaterowie przedstawień Henryka Tomaszewskiego nie mają odniesienia do rzeczywistości, nie są to typy ludzi, jakich można spotkać w życiu codziennym. Są to postacie - symbole, które uogólniają ludzkie cechy. Dlatego tak trudno, a przy tym tak ciekawie pracuje się tu nad każdą rolą.

Długo rozmawiałam z panią Danutą o "Cesarzowej Filissie", o doświadczeniach, jakie wyniosła z okresu, gdy tańczyła jeszcze w klasycznym balecie i o tych, które stały się jej udziałem w pantomimie. Dziś, z najgłębszym przekonaniem twierdzi, że dokonała właściwego wyboru i nie chciałaby wracać do baletu. Jeżeli udało się jej coś osiągnąć - wyjaśnia - to tylko dzięki temu, że znalazła się w Pantomimie Henryka Tomaszewskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji