Artykuły

Poważne problemy ze snem

"Sen nocy letniej" w reż. Wojciecha Kościelniaka z Teatru Nowego w Poznaniu na IV Festiwalu Teatrów Muzycznych w Gdyni. Pisze Piotr Sobierski w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Na Festiwalu Teatrów Muzycznych Wojciech Kościelniak zaprezentował nową wersję "Snu nocy letniej". To zgrabna realizacja, ale niestety nie wolna od błędów.

Teatru Muzycznego w Gdyni posiada jedną z największych scen w Polsce. Jej głębokość i szerokość to często gwóźdź do trumny dla realizacji goszczących na festiwalu. W przypadku "Snu nocy letniej" Wojciecha Kościelniaka z Teatru Nowego w Poznaniu, nowe warunki nie tylko nie zepsuły spektaklu, ale pozwoliły artystom rozwinąć skrzydła.

Poznańska wersja kultowej trans-opery, której prapremiera odbyła się w Gdyni w 2001 roku, stworzona została właściwie przez ten sam zastęp twórców z Kościelniakiem i Możdżerem na czele. Zmienił się choreograf, Jarosława Stańka z powodzeniem zastąpił Janusz Skubaczkowski, który zastosował pewne rozwiązania z pierwowzoru, ale też dorzucił wiele nowych. Znakomicie zakomponował geometryczny ruch i taniec aktorów, który nadał całości zupełnie innego charakteru. Co ciekawe, choreografia nie do końca wykorzystana została na poznańskiej scenie. Dopiero w Gdyni aktorzy swobodnie realizowali zamierzenia Skubaczkowskiego, w swojej wędrówce po lesie mogli oddychać i poruszać się z większą swobodą. Dodatkowym ułatwieniem była bardzo ascetyczna scenografia Grzegorza Policińskiego, której jedynymi elementami były dwa rusztowania, na których poruszali się król i królowa oraz podświetlone drzewa wykorzystane w kilku scenach.

O tym, że "Sen nocy letniej" to arcytrudny materiał, zarówno aktorsko, jak i muzycznie, przekonali się 10 lat temu gdyńscy aktorzy. Możdżer zafundował im poligon doświadczalny, który nie dla wszystkich zakończył się powodzeniem. To z jednej strony kwestia głosowych umiejętności, ale też w dużej mierze potrzeba zbliżenia się do maksimum wokalnych możliwości. Eklektyczne, niezwykle zróżnicowane i bogate muzycznie dzieło w połączeniu z tekstem Szekspira okazało się w wielu momentach zlepkiem niezrozumiałych słów. Aktorzy w wielu partiach nie są wstanie czytelnie artykułować poszczególnych fragmentów. Był to ówcześnie, jak i teraz, jeden z najczęściej pojawiających się zarzutów.

Nowy "Sen" został jednak mocno przebudowany. Możdżer zrezygnował z ponad godziny muzycznego materiału oraz okroił instrumentarium, co akurat nie było dobrym posunięciem Kompozycja nieco zubożała, chwilami traciła na sile i dynamice. W tym nowych warunkach, zdawałoby się nieco łatwiejszych, i tak pojawiło się sporo uchybień. Niektórzy aktorzy mieli kłopot z odśpiewaniem swoich partii. Radosław Elis w roli Demetriusza, poruszał się ewidentnie w tonacji nie koniecznie dostosowanej do swoich warunków głosowych, Oksana Pryjmak również z trudem radziła sobie z partią Hermi. Z tarczą wyszedł Krzysztof Żabka, który od czasu poznańskiej premiery dojrzał aktorsko i znakomicie wypadł w roli Tezeusza i Oberona. Był obok pięknej Heleny, wyrazistej i silnej głosowo Barbary Kurdej, najbardziej charyzmatyczną postacią.

Tym razem, po bardzo nieudanym i odtwórczym "Hair" z Gliwickiego Teatru Muzycznego, otrzymaliśmy spektakl, który jest dowodem, że praca nad tym samym materiałem nie musi zakończyć się porażką. Okrojenie materiału, przemyślana choreografia i dostosowana do nowych warunków oprawa wizualna, może nadać świeżości i nowego charakteru. Do pełnego sukcesu zabrakło jednak solidnych wykonawców, którzy podołaliby muzycznej fantazji Możdżera oraz akustyków, którzy dbają o mikroporty i puszczaną ścieżkę dźwiękową. Poważne uchybienia w obu materiach od razu przywołały w pamięci perfekcyjny zespół muzyków na gdyńskiej scenie oraz znakomite role Janusza Radka, Cezarego Studniaka czy Karoliny Trębacz, z którymi aż chciało się wspólnie śnić.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji