Gdańsk. "Caffe latte" Dada von Bzdülöw z SzaZą
W środę i czwartek (6-7 kwietnia) będzie można zobaczyć warszawski duet SzaZa na kolejnych pokazach "Caffe latte" z Dada von Bzdülöw.
Jak muzyka przeplata się z kinem, teatrem i tańcem współczesnym? Na ile muzyk może być integralną częścią przedstawienia? O tym rozmawialiśmy z warszawskim duetem SzaZa, który w klubie Żak prowadził warsztaty w ramach cyklu "Instrumentarium teatru". W środę i czwartek (6-7 kwietnia) będzie można ich zobaczyć na kolejnych pokazach "Caffe latte" z Dada von Bzdülöw.
SzaZa, czyli duet Pawła Szamburskiego i Patryka Zakrockiego (nazwa to pierwsze sylaby ich nazwisk), jest jednym z niewielu przykładów zespołu działającego interdyscyplinarnie. Muzycy współtworzą z jednej strony takie formacje, jak - Horny Trees, Cukunft, Tupika czy Ircha Clarinet Quartet, a z drugiej łączą muzykę z innymi dziedzinami - współtworzą spektakle teatralne m.in. "Utwór sentymentalny na czterech aktorów" czy "Przed południem, przed zmierzchem", grali na żywo muzykę do filmów Romana Polańskiego oraz wspólnie z Leszkiem Bzdylem i Katarzyną Chmielewską przygotowali spektakl-koncert "Caffe latte".
- Większość naszych projektów współtworzymy równorzędnie z aktorami, których zapraszamy - tłumaczy Patryk Zakrocki. - Nie chcemy grać muzyki ilustracyjnej, ale brać czynny udział w spektaklu. "Caffe latte" jest tego najlepszym przykładem.
Warsztaty w klubie Żak to efekt projektu "SzaZa zaprasza" w ramach którego muzycy zaprosili do współpracy artystów działających w innych dziedzinach niż muzyka, m.in. tancerzy, filozofów, aktorów, twórców filmowych czy malarzy. W ramach warsztatów "Instrumentarium dźwięku" w Klubie Żak dzielili się doświadczeniami z tych działań i opowiadali o zależności między muzyką a innymi formami sztuki.
- Muzyka wykorzystywana w połączeniu z inną dyscypliną różni się od grania w zwykłym zespole - tłumaczy Paweł Szamburski. - Inspiruje do innego rodzaju działania, tworzenia, dopasowywania się do innych form i ścisłej współpracy z innymi twórcami, musimy się z nimi konfrontować.
Doskonałym przykładem takiej wymiany doświadczeń jest spektaklo-koncert "Caffe latte" z teatrem Dada von Bzdülöw, który swoją premierę w ubiegłym roku w Gdańsku.
- Caffe Latte to szukanie punktów stycznych w języku muzyki i tańca - tłumaczy Szamburski. - Weszliśmy w interakcję ciałem - Patryk jest manipulowany tancerzami, ja biorę Kasię na ramiona z klarnetem basowym w trochę sensualnej czy wręcz seksualnej scenie. To kolejny przykład przekraczania granic - obecności muzyka na scenie, jego roli itp. Caffe Latte ma pewne moduły, zadania, zawsze otwarte na improwizację i pewną świeżość.
Efektów pracy muzyków SzaZy można posłuchać na dwupłytowym wydawnictwie "Przed południem, przed zmierzchem" wydanym w 2009 roku przez warszawskie LADO ABC. A w środę i czwartek (6 i 7 kwietnia) będzie można ich także zobaczyć na dwóch pokazach "Caffe Latte" na Scenie Malarnia w Teatrze Wybrzeże.