Artykuły

Zło jest w nas?

Rodzinny stół jest miejscem przy którym toczą się puste rozmowy. W łazience syn oglą­da matkę-kobietę, matkę snu­jącą się po domu w nocnej ko­szuli. Córka szuka bliskości z bratem, bo potrzeba miłości jest w niej silniejsza niż obo­wiązujące normy. Ojciec stu­diuje kronikę kryminalną i za­stanawia się nad losem mor­dowanych prostytutek...

W kilkudziesięciu scenach - od­słonach toczy się akcja "Ognia w głowie" najnowszej sztuki wy­stawionej w Czarnej Sali Teatru "Wybrzeże". Marius von Mayneburg, niemiecki pisarz młodego pokolenia, dramaturg związany z Deutsches Theater w Berlinie, opowiada historię pozornie zwy­czajną o ludziach, którzy nie potra­fią się porozumieć. Pustka, obo­jętność, niechęć rodzą agresję, którą początkowo udaje się tłu­mić. Pojawienie się Paula, chłopa­ka Olgi, przerywa ten zaklęty krąg trwania w wygaszonym do­mu, przełamuje tabu, bo na jaw wychodzi kazirodczy związek Olgi i Kurta i bezradność ojca i matki.

Sztuka niemieckiego pisarza jest jak publicystyczny krzyk w niemej, rodzinnej przestrzeni. Gdańskie przedstawienie w reży­serii Piotra Kruszczyńskiego, którego znamy już z "Tanga" wy­stawionego w ubiegłym roku w Teatrze Miejskim w Gdyni, jest zapisem emocji i sytuacji. Zło tkwi w zaklętym, zobojętniałym ro­dzinnym kręgu. Relacje bohate­rów są pozorne, papierowe i sztuczne. Nie wiadomo nawet dokładnie, w którym momencie bezsilność przeistacza się w agre­sję. "Ogień w głowie" to widowi­sko kameralne, rozgrywane w przestrzeni ścieśnionej, tuż obok widza. Publiczność oddycha z bohaterami tym samym du­sznym powietrzem. Kruszczyński buduje spektakl w oparciu o kilka elementów scenograficz­nych. Kwadrat przykrytego białym obru­sem stołu jest równocześnie łóżkiem z bia­łym prześciera­dłem i miej­scem, w którym bę­dzie można ukryć "dowo­dy" zbrodni. Trzy krzesła, se­des, ściana - lu­stro otaczają centralnie umieszczony kwadrat. Ojciec ma w ręku ga­zetę. Matka wnosi talerz i świecznik. Paul - właści­ciel motoru - wchodzi z ka­skiem w ręku... Zwyczajność. Marek Braun, scenograf, wy­korzystał cieka­wie niewielką przestrzeń i spotęgował siłę narastającego dramatu. Muzyka Rafała Kowala towarzyszy aktorom tuszując cza­sami złowrogą ciszę.

Bardzo ciekawie poprowadzo­na został w tym spektaklu rola Olgi - świetna Anna Kociarz. Jest w niej rzeczywisty ogień uczuć, niepokój a potem także strach. Kurt - Paweł Zdun - niczym zły duch realizuje swój obsesyjny plan. Nie docierają do niego ar­gumenty rodziców i Paula, a ból fizyczny tylko potęguje narastają­cą w nim chęć zemsty. Role rodzi­ców - Matka - Maria Mielnikow i Ojciec - Krzysztof Matuszewski - bardzo konsekwentnie zagrane, dopełniają obraz rodzinnej sza­motaniny. Paul - Maciej Kono­piński zjawia się jak "wyrzut su­mienia", tyle że nikt go nie traktu­je serio.

"Ogień w głowie" to nie jest wielka literatura sceniczna. Zda­rzenia opisane w gazetach - w te­atrze tworzą nową jakość. Do­brze, że taki spektakl pojawił się w repertuarze Teatru "Wybrzeże". Czarna Sala jest świetnym miej­scem na tego typu zderzenia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji