Artykuły

Bielsko-Biała. O Nangar Khel w teatrze

Dramaturg Artur Pałyga i reżyser Łukasz Witt-Michałowski przygotowują spektakl "Bitwa o Nangar Khel". Bez rozstrzygania o winie chcą pokazać jak najbliższy prawdy obraz wojny w Afganistanie i tragicznych wydarzeń z 2007 roku.

16 sierpnia 2007 roku. Służący w Afganistanie żołnierze z bielskiego 18. Batalionu Powietrzno-Desantowego ostrzeliwują z moździerza zabudowania w pobliżu wioski Nangar Khel. Ginie sześciu cywilów, w tym kobiety i dzieci. Kilku Afgańczyków zostaje ciężko rannych. Kilka miesięcy później, już po powrocie do Polski, siedmiu komandosów zostaje zatrzymanych. Sześciu żołnierzy słyszy zarzuty zabójstwa ludności cywilnej, za co grozi im dożywocie. Siódmy dostaje zarzut ataku na niebroniony obiekt cywilny. Grozi mu za to 25 lat więzienia. Sąd Garnizonowy w Poznaniu decyduje o tymczasowym aresztowaniu komandosów. Takiej sprawy jeszcze w Polsce nie było. "Oprawcy w mundurach?" - takie tytuły pojawiają się w gazetach.

Potem sprawa cichnie. Wszyscy zatrzymani zostają wypuszczeni z aresztu, a akta wracają z sądu do prokuratury do ponownego rozpatrzenia. Teraz wszyscy oskarżeni odpowiadają z wolnej stopy. Proces wznowiono jesienią zeszłego roku. Na początku marca odbyły się kolejne rozprawy.

Po pierwszym szoku związanym z informacją o zatrzymaniu żołnierzy, zaczęły się pojawiać dziesiątki pytań: "Czy nie stali się kozłami ofiarnymi w walce polityków?", "Kto tak naprawdę odpowiada za to, co się stało?", "A może w ogóle należy wycofać naszych żołnierzy z Afganistanu?". Pytań, na które nie udało się dotąd uzyskać jednoznacznej odpowiedzi. Wtedy mieszkający w Bielsku dramatopisarz Artur Pałyga (autor nagradzanego "Żyda" czy wystawianej na Interpretacjach sztuki "Ostatni taki ojciec") pomyślał, że to temat na spektakl. - Przez kilka miesięcy przejrzałem mnóstwo materiałów. Gdybym teraz zajmował się reportażem, na pewno bym o tym napisał - mówi Pałyga. Zamiast reportażu napisał jednak dramat "Bitwa o Nangar Khel". - Nie należy jednak traktować tego spektaklu tylko i wyłącznie w kategoriach sztuki - zastrzega.

- Nie będziemy na scenie nikogo sądzić ani niczego rozstrzygać. Rozstrzyganie o winie należy da sądu, my chcemy zachować obiektywizm - mówi z kolei reżyser i scenograf Łukasz Witt-Michałowski [na zdjęciu], z którym Pałyga współpracował już przy "Ostatnim takim ojcu".

Dlatego bielski spektakl ma z jednej strony przypomnieć osoby, które zginęły w Nangar Khel, a z drugiej pokazać ludzką twarz żołnierzy, którzy uczestniczyli w tych wydarzeniach. "Bitwa o Nangar Khel" będzie z pewnością dla wielu bielszczan sztuką osobistą. Oskarżeni komandosi to często ich znajomi, krewni, sąsiedzi. - Ale to przede wszystkim sprawa ogólnopolska, dotyczy nas wszystkich - mówi reżyser.

Twórcy spektaklu spotkali się z zarzutami, że próbują mówić o wojnie w Afganistanie, nigdy tam nie będąc. Dlatego o pomoc poprosili Afgankę mieszkającą w Polsce, która zgodziła się wziąć udział w przedstawieniu. Pomaga im także "Osa", jeden z oskarżonych żołnierzy. - Od wyjaśniania jest sąd. Takie sztuki mogą przybliżyć obraz wojny w Afganistanie. Moim pragnieniem jest, by ludzie, którzy przyjdą na sztukę, wyszli z niej ze świadomością, że my, żołnierze, walczymy w tych górach za każdego z nich - mówi.

Premiera "Bitwy o Nangar Khel" odbędzie się 26 marca na Małej Scenie Teatru Polskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji