Prawdziwie "śmigasowa" inscenizacja
"Ślub" w reż. Waldemara Śmigasiewicza Akademii Teatralnej w Warszawie na XXIII Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi. Pisze Leszek Karczewski w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Trwa XXIII Festiwal Szkół Teatralnych. Studenci Akademii Teatralnej w Warszawie pokazali na nim "Ślub" Witolda Gombrowicza w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza.
Waldemar Śmigasiewicz zaproponował prawdziwie "śmigasową" inscenizację. Tłumy sługusów piętrzyły się we framudze drzwi, nogi dziewek wystawały sponad głów.
Przywódcami tłumu ze snu Henryka byli: Pijak, którego wieprzowatą naturę świetnie oddał obnażony do pasa Bartosz Turzyński, oraz Ojciec i Matka, zrośnięci w formie przypominającej Pietę. Ojca grał Wojciech Czerwiński jako starego ordynusa o ochrypłym głosie; Matkę - Julia Kijowska. Aktorka świadomie zrezygnowała z cyzelowania sylab na rzecz nieartykułowanego strumienia lamentów, modlitw i złorzeczeń ze słów i gestów. Od czasu do czasu zatrzymywała się na pojedynczej kwestii, jak postać ze spektakli Tadeusza Kantora.
Maciej Więckowski i Piotr Bajtlik jako Henryś i Władzio to chłopaki, których wzajemne oddanie przekracza ramy przyjaźni. Spleceni, także fizycznie, błądzili w swym "podwójnym" śnie. Dwaj żywi - obuci - pośród bosych cieni, zagubieni w świątyni tradycji, na której posadzce poustawiano dziesiątki par butów zeszłych pokoleń, jak w spektaklach Józefa Szajny. Tym bardziej przejmująco wypadło samobójstwo porzuconego Władzia. Aktor jak kłoda zwalił się przez mur z walizek, do których spakowano stary świat przed nadchodzącym królowaniem Henryka.
Na scenie panowało skupienie. Za to na widowni wybuchały salwy śmiechu. Tylko na Festiwalu Szkół Teatralnych publiczność śmieje się po aktorsku: okrągłymi samogłoskami i przez "h" dźwięczne: "Ha-ha!", "Ho-ho!". Ale była to radość z uczestniczenia w teatralnym wydarzeniu: przedstawienie zakończyła owacja z tupaniem w podłogę!
Uniesienie udzieliło się części jury. Andrzej Dziuk i Robert Czechowski na godz. 23 przyszli obejrzeć "Na dnie", chociaż nie był to spektakl konkursowy. Na widowni gościł też Jerzy Zelnik, dyrektor artystyczny Teatru Nowego.
Na zdjęciu: scena ze "Ślubu".