Artykuły

Bydgoszcz. Chotkowski czyta Eurypidesa

W sobotę, 5 marca na deskach Teatru Polskiego w Bydgoszczy odbędzie się premiera (będąca jednocześnie polską prapremierą) "Hekabe" Eurypidesa. Reżyserii tej niełatwej przecież tragedii podjął się młody bydgoski dramaturg i reżyser - Łukasz Chotkowski.

Hekabe - to jedna z 17 zachowanych tragedii napisanych przez Eurypidesa. Opowiada historię królowej Troi - mitycznej Hekabe, która uchodziła za żonę króla Priama. Była matką dziewiętnastu spośród jego 50 dzieci, m.in.: Hektora, Parysa, Deifobosa, Polidora, Kasandry, Helenosa, Kreuzy, Polikseny, Laodike, Medesykasty, Polidamasa, Troilosa i Pandarosa. W czasie burzenia Troi przeżyła śmierć wszystkich swych dzieci i została niewolnicą Odyseusza.

Wg innej wersji mitu: po śmierci najmłodszego z synów, zamieniona w sukę wyjącą na jego grobie, rzuciła się z rozpaczy do morza. Motyw smutku Hekabe przejawia się w sztuce i literaturze, jako symbol nieszczęścia, rozpaczy i bólu.

Ta, znakomita przecież historia zachwyciła Łukasza Chotkowskiego, który nie od dziś znany jest ze swego zamiłowania do czasów antycznych. Jak mówi w jednym z wywiadów, zaintrygował go również fakt, że wcześniej żaden z polskich reżyserów nie zdecydował się na przeniesienie Hekabe na deski teatru. Zresztą historia ta od zawsze budziła pewne kontrowersje, do tego stopnia, że za czasów Eurypidesa przestano ją w pewnym momencie wystawiać. Bydgoski dramaturg powodów takiego stanu rzeczy upatruje w fakcie, że w tej historii zabrakło Boga. Niby bohaterowie powołują się na niego, modlą się do niego, ale On woli się nie mieszać.

Reżyser analogicznie postrzega sytuację współczesnej Jerozolimy - będącej najświętszym na Ziemi miastem, w którym spotykają się trzy religie, które jednak wciąż targane jest nienawiścią, przejawami terroru, które w pewnym sensie również, paradoksalnie, jest miejscem opuszczonym przez boga, miejscem, do którego Bóg woli się nie mieszać.

Podczas prób reżyser starał się zrozumieć motywy głównej bohaterki (w tej roli zobaczymy Martę Nieradkiewicz), które królową zamieniły w morderczynię. Postrzega ją, jako kobietę, która widziała śmierć wszystkich swoich dzieci, i która w pewnym sensie jakby mimowolnie pragnie tę śmierć pomścić. Zaczyna mordować. Nie robi tego świadomie, z czystej rządzy krwi. Jest to jednak dla niej jedyna forma na pozbycie się traumy, z której inaczej nie potrafi się otrząsnąć. Czy zemsta przyniesie ukojenie?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji