Artykuły

Oj to Wielopole, Wielopole...

No nareszcie!... Pomyśleli stęsknieniu krakowianie i zaraz po ogłoszeniu wiadomości, że "Cricot z Wielopolem", że "teraz, w grudniu" i że "tylko cztery dni" - rozpoczęli gwałtowny szturm na wszelkie miejsca, gdzie można było zaopatrzyć się w bilety, wejściówki i zaproszenia "na Kantora".

Wejście do "Sokoła", gdzie grał Cricot 2 atakowały każdorazowo straszliwe tłumy tych z biletami w kieszeni i tych... z nadzieją w sercu, że może jednak mimo wszystko się uda. Na tych drugich przygotowano aż trzy ostro strzeżone bramki, przez które przeszedłszy można było już spokojnie... szukać sobie wolnego skrawka ławki, schodów, poręczy, aby usiąść i - kontemplować Sztukę.

Nastrój chorobliwej odświętności towarzyszący sporadycznym występom tego teatru spowodowany jest z jednej strony poczuciem widza, że przecież Kantor, choć taki wielki i podziwiany w świecie, to w gruncie rzeczy "swój", krakus. Z drugiej zaś, świadomością, że wielkość Kantora wydaje się niepodważalna, bo potwierdzona cennymi nagrodami, uznaniem autorytetów, i wreszcie, że europejskiej kariery nie zdobył kuglarskim oszustwem, nie łutem szczęścia, ale porywającą i uniwersalną koncepcją teatru. Teatru ludzi grających manekiny i manekinów grających ludzi. Teatru snu i śmierci, wygrzebanych ze wstydliwej podświadomości zakurzonych wzruszeń, rekonstruowanej ze szczątków starych zdjęć, wspomnień i skojarzeń przeszłości. Ta przeszłość, rozsypująca się niczym zetlała szmatka, jest konserwowana i cerowana troskliwie przez Kantora, a zarazem - traktowana przez niego z agresywną bezwzględnością awangardowego języka.

Tadeusz Kantor nie od dziś ma wśród nas wielu zagorzałych i wiernych wielbicieli. Ich grono powiększa się wprost proporcjonalnie do rosnącego zaintęresowania jego teatrem w świecie i dochodzącymi wciąż kraju echami zagranicznych sukcesów. Rosną też apetyty. Tymczasem rzadko i coraz zararzadziej możemy zobaczyć krakowski Cricot 2. Brak odpowiedniego, stałego pomieszczenia na spektakle, cudzoziemski w połowie skład zespołu, bogaty harmonogram zagranicznych podróży i występów spowodowały, że od premiery w 1980 roku te grudniowe spektakle to pierwsza praktycznie okazja poznania głośnego "Wielopola, Wielopola"!...

Spektakle w Krakowie już się skończyły. Ale polskie tournee jeszcze trwa! "Wielopole, Wielopole" można więc zobaczyć 15 grudnia o 17.00 w... Wielopolu i 16 grudnia o 19.00 w Rzeszowie (w którego okręgu leży miejscowość Wielopole), w sali GKS "Walter", ul. Jagiellońska 63a. Informacje w Ośrodku Teatru I Cricot 2, ul. Kanonicza" 5, tel. 22-83-32.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji