Artykuły

A gdy słoń słowo da

"Słoń, który wysiedział jajko" w reż. Dariusza Kamińskiego w Teatrze Lalek Pleciuga w Szczecinie. Pisze Sylwia Polachowska w Gazecie Wyborczej - Szczecin.

Najnowsze przedstawienie Pleciugi pt. "Słoń" przekonuje, nie tylko najmłodszych widzów, że w życiu trzeba mieć zasady i mocno wierzyć w to, co się robi.

Inspiracją do powstania spektaklu była rymowana bajka amerykańskiego autora książeczek dla dzieci, Theodora Seussa Geisela pt. "Słoń, który wysiedział jajko"("Horton hatches the egg") z 1940 r. Tę zabawną i nieco szaloną opowieść na deski Pleciugi przeniósł Dariusz Kamiński.

Tytułowy bohater, słoń Ignacy, podjął się niezwykle trudnego i odpowiedzialnego zadania wysiadywania jajka. A wszystko przez niefrasobliwego i lekkomyślnego ptaka Gadaluchy, zwanego też - nie bez przyczyny - Podfruwajką. Pewnego dnia, znudzony wysiadywaniem swojego jajka ptak, zapragnął przygody. Zamarzyły mu się beztroskie i pełne zabawy wakacje, dlatego pod pretekstem zmęczenia namówił Ignacego, by to on jego jajko wysiedział.

Podczas gdy ptak wylegiwał się na Hawajach, Ignacy zmagał się z przeciwnościami losu. Nawet gdy myśliwi zamknęli go w klatce i sprzedali do nowojorskiego cyrku, Ignacy trwał przy powierzonym mu zadaniu. Przypadkiem do cyrku zaszedł Gadalucha i... zażądał zwrotu jajka. W tym momencie skorupka pękła, a z jajka wykluło się pisklę słoniowe. Gadalucha zniknął, a Ignacy z maleństwem wrócili szczęśliwie do dżungli.

Twórcy spektaklu postarali się o pomysłowe kostiumy oraz barwną i urozmaiconą scenografię. Na scenie pojawiają egzotyczni grajkowie i syberyjski tercet, jazzman, klauni oraz rapująca Statua Wolności. Tańczą Hawajki i energiczne rosyjskie Bieriozki. Twórca opracowania muzycznego, Janusz Stalmierski zadbał też o towarzyszących maluchom rodziców, wykorzystując w przedstawieniu kultowe utwory tj. "Love" Johna Lennona czy "Stayin' Alive" Bee Gees.

Głównego bohatera, słonia Ignacego, grają jednocześnie: Paulina Lenart, Grażyna Nieciecka-Puchalik i Krzysztof Tarasiuk oraz wielka pluszowa maskotka. Uśmiech na twarzach małych widzów wywoływała Danuta Kamińska, która wcieliła się w rolę lekkomyślnego ptaka Gadaluchy.

Największą zaletą przedstawienia jest jednak subtelny dydaktyzm opowieści, której sedno tkwi w powtarzanej przez bohaterów sentencji: "A gdy słoń słowo da, na sto procent dotrzyma albo nawet sto dwa". Ta prosta historia przekonuje widzów, i to nie tylko tych najmłodszych, że w życiu trzeba mieć zasady, być konsekwentnym, wytrwałym i nie zrażać się przeciwnościami losu, tylko wierzyć w to, co się robi.

Zdjęcie z próby przedstawienia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji