Artykuły

Warszawa. "Nowy Don Kiszot" w Polskim

Natalia Kozłowska wbrew wszelkim modom przygotowuje w Polskim rzadko pojawiającą się na scenach śpiewogrę Aleksandra Fredry.

"Nowy Don Kiszot", komedia Aleksandra Fredry, reż. Natalia Kozłowska, wyk. Piotr Bajtlik, Marta Alaborska, Teatr Polski, ul. Karasia 2, bilety: 25 - 68 zł, rezerwacje: tel. 22 826 79 92, premiera: sobota (26.02), godz. 19, spektakle: niedziela (27.02), środa (2.03) - czwartek (3.03), godz. 19.

Natalia Kozłowska wbrew wszelkim modom przygotowuje rzadko pojawiającą się na scenach śpiewogrę Aleksandra Fredry. Zdecydowała się przypomnieć sceniczny drobiazg Fredry z muzyką Stanisława Moniuszki w aranżacjach Urszuli Borkowskiej, która również skomponowała fragmenty muzyki do tego przedstawienia.

Podjęcie się wyreżyserowania komedii Fredry jest dzisiaj niełatwą decyzją. Mogliśmy się o tym przekonać przy okazji filmowej realizacji "Ślubów panieńskich" przygotowanych przez Filipa Bajona. Wtłoczenie akcji na siłę we współczesne ramy okazało się niespecjalnie udanym rozwiązaniem. Jednocześnie szkoda, że reżyserom brak pomysłów na przypominanie twórczości pisarza, którego humor okazuje się nieśmiertelny. Udało się Grzegorzowi Jarzynie w "Magnetyzmie serca" wyreżyserowanym w 1999 roku w TR Warszawa, który na długie lata wyznaczył sposób nowoczesnego myślenia o Fredrze. Być może uda się to również Kozłowskiej.

Słynny błędny rycerz Cervantesa w tej komedii Fredry przybiera współczesne pisarzowi oblicze i wywodzi się ze środowiska szlacheckiego. Młody bohater, zajęty szczytnymi ideami i ratowaniem świata, najmniej uwagi poświęca narzeczonej. Rzecz jasna, wszystko musi się kończyć szczęśliwie i młodzi znów będą mieli przed sobą wspólną radosną przyszłość.

Warto zwrócić uwagę na reżyserkę. Natalia Kozłowska, absolwentka Akademii Teatralnej w Warszawie, ma za sobą asystentury przy realizacjach w Operze Narodowej. Z Laco Adamikiem pracowała przy spektaklu "Dwa słowa", z Mariuszem Trelińskim przy "Orfeuszu i Eurydyce", a z Barbarą Wysocką przy "Zagładzie domu Usherów". Sama, kończąc szkołę teatralną, postanowiła wyreżyserować kameralną operę Henry'ego Purcella "Dydona i Eneasz". Nietypowa propozycja dyplomowa spotkała się z uznaniem widzów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji