Artykuły

Nie dzielę teatru na offowy i instytucjonalny

- Teatr Stary ma być z założenia impresaryjny. W związku z tym nie będą to wydarzenia tylko lubelskie, ale z całej Polski i nie tylko - mówi Karolina Rozwód, kandydatka na dyrektora lubelskiego teatru.

Paweł Franczak: Jaki będzie Teatr Stary pod pani kierownictwem?

Karolina Rozwód: Przede wszystkim: interdyscyplinarny. Nie chcę, żeby było to miejsce przeznaczone wyłącznie na teatr, ale także film, muzykę, literaturę, rozmowy o kulturze.

Ma Pani w głowie już jakieś konkretne nazwiska, konkretne wydarzenia?

- Widzę swoją rolę jako selekcjonera i organizatora wydarzeń. Od spraw merytorycznych będę miała kuratorów.

Wiadomo już kogo?

- Wstępnie rozmawiałam już z kilkoma osobami. Teatrem zająłby się Wojciech Majcherek, redaktor TVP Kultura, filmem: Magdalena Sendecka, współpracująca m.in. z miesięcznikiem "Kino", muzyką: Anna Drozd, współpracownik TVP Kultura i TVP 2, a literaturą znany pisarz Krzysztof Varga.

...i nikt nie jest z Lublina. Dlaczego?

- Przede wszystkim dlatego, że Teatr Stary ma być z założenia impresaryjny. W związku z tym nie będą to wydarzenia tylko lubelskie, ale z całej Polski i nie tylko. A wymienione osoby dużo podróżują, funkcjonują znakomicie w środowisku, wiedzą, co dzieje się w dzieje w ich działkach, znają wszystkie nowości.

Wyrobi się Pani z budżetem? Ratusz zapowiadał, że nie będzie imponujący.

- W 2011 roku budżet to tylko 200 tys., ale w 2012 - 1,5 mln zł. Plus ok. 1 mln zł na inaugurację z funduszy strukturalnych Unii Europejskiej.

Czym zajmować się będzie dyrektor w tym roku?

- Zgodnie z kryteriami komisji - decydować o koniecznym wyposażeniu teatru, nadzorować przetargi na zakup sprzętu, przygotowywać program, no i zaplanować inaugurację Teatru Starego. To bardzo ważne zadanie, bo wiadomo, że właśnie wtedy wszyscy będą bacznie przyglądać się Teatrowi Staremu i mojej pracy.

Wciąż będzie Pani współpracować z Urzędem Miasta przy przygotowywaniu aplikacji Lublina do Europejskiej Stolicy Kultury 2016?

- Do czerwca na pewno tak, później decyzję w tej sprawie podejmie prezydent Włodzimierz Wysocki.

A jakie są pani prywatne preferencje teatralne? Czy lubi pani teatr, cóż, nazwijmy to "instytucjonalny", czy offowy?

- Nigdy nie lubiłam tego podziału. Liczą się spektakle, które mówią o czymś ważnym, które wzruszają. To, czy powstały w małych grupach teatralnych, czy dzięki wielkim nakładom nie ma znaczenia. Bardzo cenię sobie np. Grzegorza Jarzynę oraz Teatr Provisorium i Kompania Teatr, z którym miałam okazję współpracować.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji