Artykuły

Odludki i poeta Aleksandra Fredry

JERZY ANDRZEJEWSKI: - Znakomicie przez Andrzeja Łapickiego zrealizowany w Teatrze Telewizji spektakl "Odludków i poety" Fredry. W edycji książkowej z roku 1826 można odnaleźć motto ze słynnego zbioru przysłów Andrzeja Maksymiliana Fredry: "Pająk szuka jadu, ale pszczoła miodu." Jak w większości utworów wybitnych, również i w tej zastanawiającej z wielu względów jednoaktowej komedii Fredrowskiej jad od miodu żywiej pulsuje. Tak jest w tekście, a dzięki prześwietnej kreacji Zbigniewa Zapasiewicza w roli cynicznego i zgorzkniałego Astolfa - w przedstawieniu "jad" brzmi jeszcze ostrzej. I Bronisław Pawlik jako oberżysta Kapka z jakim nieporównanym mistrzostwem mówi, a raczej w zawrotnym tempie wyrzuca z siebie wiersz! Komedie Fredry, żeby zabłysnąć pełnym blaskiem wymagają świetnej obsady. Miał ją Fredro tym razem, a dwóch wykonawców w rolach wiodących - dużo więcej aniżeli bardzo dobrych.

Józef Kapka, skrzętnie liczący każdy grosz oberżysta, nie jest zadowolony z tego, że jego jedyna i to całkiem niebrzydka córka zakochała się w poecie. Cóż po takim mariażu? Już teraz cienko, a widoków na przyszłość żadnych. Wątpliwości podsycają dwaj mizantropi obecni w oberży - Astolf i Czesław, reprezentujący skrajnie odmienne poglądy na twórczość poetycką, uczucia i życie w ogóle. Wszystko jednak zmierza do szczęśliwego finału. Sztuką poety wystawiają z sukcesem w stolicy i proponują pierwsze awanse.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji