Artykuły

Dwa testamenty

"Biesy" w reż. Marka Fiedora w Teatrze Polskim w Poznaniu. Recenzja Ewy Obrębowskiej-Piaseckiej w Gazecie Wyborczej - Poznań.

Dużo słyszeliśmy, mówiliśmy i myśleliśmy ostatnio o sile dobra. "Biesy" skłaniają do myślenia o sile zła. Do bardzo poważnego myślenia.

Adaptacja Marka Fiedora każe nam patrzeć na "dostojewskie" tematy w sposób osobisty, prywatny, intymny. Każe "brać je do siebie". Stawrogin i jego dylematy - wpisane wszak w historię - jawią się tu bardzo współcześnie. Tym bardziej że wyraźnie mamy do czynienia z historią przez małe "h": historią człowieka, nie ludzkości.

Nie odbieramy jej przez pryzmat rewolucyjnej utopii i jej dramatycznych konsekwencji. Perspektywa naznaczenia misjami, posłannictwami i anarchistyczną odpowiedzialnością za "losy świata" staje się tu tylko jednym z tematów, bardzo zresztą spersonalizowanym. Idea przyświecająca anarchistom nie jest tu obecna jako abstrakt: "rozkłada się ją na czynniki ludzkie": przypadłości, obsesje, lęki, podłości... A jej skutki też mają przede wszystkim indywidualny wymiar. Kiedy Kiryłow (Piotr Kaźmierczak) umiera - jest to śmierć człowieka, a nie rewolucjonisty. Kiedy Wierchowieński (Łukasz Pawłowski) intryguje, jest intrygantem, a nie politykiem. Jeszcze dekadę temu czytaliśmy Dostojewskiego zupełnie inaczej.

Fiedor wybiera tylko niektóre z licznych wątków "Biesów". Czy to Dostojewski okrojony? Nie. Raczej skupiony. Zagęszczony. Patrzący na Stawrogina przez pryzmat poczucia winy. Jej źródłem jest zgwałcenie dziewczynki. Na dalszy plan schodzi dominująca i wiecznie rozgrzeszająca matka, historyczne okoliczności, które stawiają jednostkę wobec ludzkości, inteligencja, która każe wadzić się z Bogiem. Jest już po Freudzie, po Marksie, po Nietzschem. Jest dziś. A pytania o zło wciąż domagają się odpowiedzi.

Fiedor dzieli swój scenariusz na dwie części. Jedną nazywa "Wobec Tichona", drugą - "Wobec Daszy". Różnie można ten podział i jego konsekwencje interpretować. Mamy tu transcendencję przeciwstawioną człowiekowi, mamy świat mężczyzn przeciwstawiony światu kobiet, mamy prawdy i racje naprzeciw miłości... Ale ta dychotomia wydaje mi się złudna i zdradliwa. Warto ją przyjąć, pójść za nią na poziomie intelektualnym: przemyśleć, rozważyć... Mam jednak wrażenie, że do dramaturgii spektaklu wnosi ona raczej zamęt niż porządek, że dzieli go nieco sztucznie, że powtarzanie poszczególnych scen widzianych z dwóch różnych perspektyw bardziej widza zwodzi, niż naprowadza na nowe ślady. Porządkujące i interesujące scenicznie są za to na pewno dwa dokumenty - swoiste testamenty Stawrogina - oraz rozmowy, spotkania, które z nich wynikają. Jeden to "spowiedź", którą czyta ojciec Tichon. Drugi jest listem pisanym do Daszy Szatow. I właśnie oni - zakonnik i dziewczyna - jako jedyni mają "wgląd" w Stawrogina. Reszta postrzega go przez pryzmat jego "dziwactw": chłodu, arogancji i bezczelności, podawanych na tacy ogłady, szacunku, szlachetności i rycerskości. Z resztą Stawrogin gra. Z poczucia winy, z rozpaczy, z niewiary w przebaczenie, rozgrzeszenie - zamknął się. Odizolował. Odciął. Umył ręce. Gra: ze światem, w życie, o życie. Jest wytrawnym graczem i traktuje grę bardzo serio - czujnie, odpowiedzialnie, bezwzględnie nawet. Gotów jest też z góry skazać się na przegraną: na samotność, na pustkę. Ale z poszukiwania prawdy za wszelką cenę rodzą się półprawdy, oszustwa, kłamstwa. Z poszukiwania miłości za wszelką cenę rodzi się rozpusta. A świat przegląda się w Stawroginie, karmi nim, odnosi się do niego. I skutki są takie jak w życiu. A nie jak w grze.

Szkoda, że do tego spektaklu trzeba się przebijać przez hektary folii, która jest głównym elementem scenografii. Ma znaczyć sztuczność świata? Pewnie znaczy, ale zbyt nachalnie. Dobrze, że zaraz za tą folia pojawia się surowość i prostota, bo ona pozwala skupić uwagę nie na aktorach, nie na inscenizacyjnych pomysłach, ale na temacie. I idziemy za Dostojewskim. Za pytaniami o życie, zło, miłość, wiarę, odpowiedzialność i przebaczenie. Jak Stawrogin - zostajemy z nimi sami wobec siebie, innych ludzi i Boga. Tu nie ma zbiorowych odpowiedzi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji