Artykuły

Sowizdrzał z Sosnowic

Sosnowiecka scena lubi klasykę. Sto lat temu na inaugurację teatru w Sosnowcu wystawiono "Zemstę" Aleksandra Fredry. Na jubileusz stulecia Teatru Zagłębia przygotowano premierę "Sowizdrzała z Sosnowic" - parafrazy scenicznej "Skalmierzanek" Jana Nepomucena Kamińskiego. Spektakl ten można zobaczyć w piątek, sobotę i niedzielę. A osoby, które przed pięciu laty wykupiły tzw. bilety jubileuszowe po okazaniu ich w kasie otrzymają na spektakle zaproszenia.

Sosnowiecką "Zemstę" z 1897 roku z "Sowizdrzałem z Sosnowic" z 1997 roku łączy osoba Jana Nepomucena Kamińskiego (1777-1855). Utorował on bowiem drogę komediom Aleksandra hrabiego Fredry na polskie sceny. W latach 1809-1842 był dyrektorem teatru polskiego we Lwowie. Ten uczeń Wojciecha Bogusławskiego, aktor, reżyser, entuzjasta Calderona, tłumacz Szekspira, był również dramatopisarzem. Popełnił około 80 sztuk, głównie były to przekłady i przeróbki obcej literatury scenicznej. Za jego życia grywane były z wielkim powodzeniem.

Najsłynniejszym dziełem Kamińskiego, utrzymującym się w naszym narodowym repertuarze jest "Zabobon, czyli krakowiacy i górale" - dalszy ciąg "Cudu mniemanego" Bogusławskiego.

Na jubileusz Teatru Zagłębia wybrano jednak "Skalmierzanki" - jedną z muzycznych komedii Kamińskiego, powstałą w 1828 roku, a po raz pierwszy wystawioną w 1830. Sztuka po niewielkich przeróbkach reżysera Zbigniewa Bogdańskiego, akcentujących realia regionalne, otrzymała tytuł "Sowizdrzał z Sosnowic". W tej śpiewogrze w 3 aktach z muzyką Józefa Baschny'ego początkowo chciano zmienić także imię głównej bohaterki - Dosi Rzepianki, bowiem Dosia dziś kojarzy się przede wszystkim z sympatyczną świnką reklamującą proszek do prania, ale w końcu zwyciężyła oryginalna wersja.

Rzecz dzieje się w wiosce Kazimierz (dziś jest to dzielnica Sosnowca) i w położonym nieopodal majątku ziemskim, w latach 20. ubiegłego stulecia. Żurosław Żurowski, młody dziedzic majątku Żuru chce się ustatkować i ożenić. Ale ponieważ znudziły go panny równe mu pozycją, rozsyła przy pomocy swego Ekonoma wieści, że poślubi jedną z wieśniaczek z okolicy. Ma być piękna i skromna.

Młoda wdowa Hrabina Omdlewnicka od dawna ma chrapkę na dziedzica, postanawia więc w przebraniu udawać biedną wieśniaczkę i tym sposobem podbić jego serce. Możliwość bogatego zamążpójścia powoduje też zamieszanie w domu Marcinowej - wdowy po młynarzu. Ma ona bowiem córkę na wydaniu, o którą zabiega Jędrek Kafel, zdun z Sosnowic. I zamiast za ubogiego apsztyfikanta, wolałaby wydać córkę za bogatego dziedzica.

Jak potoczą się perypetie miłosne - nie chcemy zdradzać. Możemy tylko powiedzieć, że zwycięży miłość. W finałowej piosence aktorzy śpiewają: "Zwyciężyła - dziś na scenie - / Co stulecie swoje święci,/ Więc zakończmy przedstawienie./ Życząc - ku pamięci:/ Dobrych zdarzeń i przyszłości,/ Co nie martwi, ani nie przygnębia,/ Pomyślności - Publiczności/ Teatru Zagłębia".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji