Siedmiu wspaniałych
Każda kobieta chciałaby być tą najpiękniejszą. Jednak tylko Zła Królowa z baśni "Królewna Śnieżka i siedmiu karsnoludków" przyznaje się do tego oficjalnie. Anna Romantowska, która zagrała tę postać w przedstawieniu wyreżyserowanym przez Krzysztofa Kolbergera, stworzyła postać kobiety-demona.
Zaskoczeniem dla publiczności teatralnej jest udział Joanny Trzepiecińskiej (Śnieżka). Wiadomo, że Maryla Rodowicz i Danuta Rinn wspaniale śpiewają, co reżyser pozwolił obu wokalistkom udowodnić. Jednak dobrze śpiewająca aktorka, znana głównie z ról dramatycznych i filmowych jest miłym zaskoczeniem.
Atrakcją spektaklu są oczywiście krasnoludki. Maryla Rodowicz, jako Gburek, potrafi rozbawić nawet dorosłych widzów. Najtrafniej obsadzono w roli Śmieszka Krystynę Sienkiewicz. Aktorka tryska energią, a każda wypowiedziana przez nią kwestia wywołuje śmiech na widowni.
Szybkie tempo to zaleta pierwszego aktu. Zabrakło go w drugiej części. Ale spektakl i tak zasłużył na tytuł przeboju nowego sezonu teatralnego. Nic dziwnego - na scenie same gwiazdy i wspaniałe efekty (szczególnie pomysł z lustrem, z którego, jako Duch, przemawia z zaświatów Jan Kobuszewski.