W imieniu pani B., w obronie pani W.
Dokument i spektakl. Inscenizacja i terapia. Anna Baumgart w filmie o wojennych gwałtach i przymusowej prostytucji zadaje pytanie: Dlaczego tak długo milczałyście?
Kilka osób stoi na scenie teatru. Prowadzą ze sobą rozmowę, która początkowo wydaje się próbą współczesnej sztuki obyczajowej. Po chwili okazuje się czym innym - tzw. ustawieniem Hellingera (metoda odbudowywania zerwanych więzów rodzinnych czy społecznych poprzez wybieranie spośród uczestników terapii przedstawicieli, np. ważnych dla siebie członków rodziny, i ustawianiu ich w przestrzeni).
Dominują kobiety - wśród nich terapeutka oraz bohaterka terapii - młoda kobieta, zawsze lekko skulona, jakby czegoś się bała. W ustawienie wciągnięte są też inne osoby: kobiety i mężczyzna. Ale ciągle coś tu nie gra. Treść rozmów wskazuje na to, że młoda kobieta była ofiarą wojennego gwałtu. Ale przecież widać, że rzecz dzieje się dzisiaj, nie mogła uczestniczyć w tamtych wydarzeniach. Zatem jednak gra, ale gra tak bardzo prawdziwie.
Film wyprodukowany przez artystkę Annę Baumgart w zeszłym roku we współpracy z warszawskim Teatrem Dramatycznym i centrum artystycznym Falstad w Norwegii jest gatunkiem granicznym. Dokument i spektakl, inscenizacja i terapia przenikają się ze sobą i łączą w nową jakość. Wciągającą, frapującą, trudną w odbiorze, bo przypominającą domagającą się rozwiązania łamigłówkę. Trop podsuwają wplecione w to wszystko sceny, które już bez trudu rozpoznajemy jako teatr. Gra w nich ta sama osoba, która była poddawana terapii, profesjonalna aktorka - przedstawiona tu jako Klara. Ma sceniczny makijaż i kostium - pończochy i halkę. Wciela się na przemian w dwie rzeczywiste postacie, mówi cytatami z autentycznych wywiadów zebranych wiele lat po wojnie. Jedna z nich to pani W., która pracowała przymusowo w domu publicznym w jednym z obozów na terenie Niemiec. Nigdy nie udało jej się uzyskać od państwa statusu pokrzywdzonej ani odszkodowania. Cytaty pochodzą z książki Christy Paul "Przymusowa prostytucja" wydanej w 1994 r. w Berlinie i dotyczącej domów publicznych w Niemczech w czasie wojny.
Druga to pani B., Polka, zgwałcona w 1945 r. w Poznaniu przez żołnierzy Armii Radzieckiej. Kilka lat temu opowiedziała o tym polskiej badaczce Joanne Ostrowskiej z UJ w Krakowie. Opowiedziała po raz pierwszy w życiu.
O tym, że w obozie w Auschwitz istniał tak zwany Puff, wiemy od dawna, pojawia się on m.in. w opowiadaniach Tadeusza Borowskiego. Ale Baumgart opowiada inaczej, bo z perspektywy kobiet i porusza nowy wątek powojennych upokorzeń ofiar zmuszanych w czasie wojny do prostytucji, zadając pytanie dlaczego tak długo milczały.
Joanna Ostrowska, która też występuje w filmie, uważa, że dzisiejsza hierarchizacja ofiar (ofiary gwałtów i przymusowej prostytucji mają niższy status niż np. więźniowie obozów mężczyźni) powiela nazistowską hierarchizację więźniów i jest powiązana ze stygmatyzacją ciała i seksualności. Przykład niemieckiej więźniarki, która przez lata bezskutecznie walczyła o odszkodowanie, jest tutaj znamienny.
Znamienna była też zmowa milczenia. O tym, że istniał Puff i podobne tego typu instytucje w innych obozach, dowiadywaliśmy się dotąd od mężczyzn. Baumgart zastanawia się nad fenomenem milczenia kobiet, symbolicznego przytknięcia palca do ust. Wstyd? Tak, ale wstyd, który chroniąc dobre imię tych kobiet, jednocześnie - to diabelski splot - chronił i ukrywał zbrodnie nazistów.
Zmowa milczenia wokół gwałtów wojennych pękła niedawno wraz z głośną książką "Kobieta w Berlinie. Zapiski z 1945" o niemieckich kobietach gwałconych przez Rosjan pod koniec wojny i filmie nakręconym na jej podstawie (reż. Max Farberbock, Polska-Niemcy, 2008). Charakterystyczne, że autorka wspomnień nie odsłania swego nazwiska, podpisuje się jako "Anonyma".
Pytam Annę Baumgart, dlaczego w jej filmie terapii poddawana jest młoda kobieta, która z wojennymi gwałtami i przymusową prostytucją nie ma nic wspólnego, która nie leczy swoich traum, tylko traumy cudze.
- To jest o tym, co ja mam zrobić z tym bagażem, z wiedzą o tym, co się wydarzyło. Klara jest reprezentantką mnie samej. Skoro tamte kobiety nie mogą o tym mówić, ktoś musi o tym powiedzieć.
Film Anny Baumgart zakwalifikował się do prestiżowego festiwalu filmu artystycznego "Videonale" w Bonn (15 kwietnia - 29 maja). Przed pierwszą projekcją filmu 25 stycznia w galerii lokal 30 w Warszawie odbędzie się spotkanie zorganizowane przez Centrum Badań Holokaustu UJ poświęcone projektowi "Polscy więźniowie w Norwegii w czasie II wojny światowej" (wstęp wolny). Więcej na www.lokal30.pl.
"Świeże wiśnie" Anny Baumgart
Galeria Lokal 30
Warszawa, od 25 do 28 stycznia