O ludziach małych i dziwnych
Już dzisiaj w zabrzańskim Centrum Kultury Wiatrak Teatr Korez wystawi "Cholonka". "Echo Miasta" zapytało Mirosława Nienerta, dyrektora teatru, o to niecodzienne miejsce
Bartłomiej Wnuk: "Cholonek" to najlepiej rozpoznawalny spektakl pańskiego teatru. Skąd pomysł, by występować w tak nietypowym miejscu?
Mirosław Neinert: - W pewnym sensie zainspirował nas Janosch, autor "Cholonka". Zawsze bardzo nam zależało, aby spektakl ten wystawić w Zabrzu, gdzie mieszkał. Mogliśmy wystąpić chociażby w Domu Muzyki i Tańca, Wiatrak jest jednak instytucją kulturalną najbliższą miejscom drogim Janoschowi. Tamtejsza architektura bardzo pasuje do "Cholonka". Byłoby idealnie, gdybyśmy mogli wystąpić dokładnie w rocznicę urodzin artysty, czyli 11 marca, ale cieszymy się z tego co mamy.
- Jak więc wygląda sytuacja z zapleczem teatralnym? Wiatrak to przecież miejsce kojarzące się raczej z rockowymi, metalowymi i punkowymi koncertami...
- Występowaliśmy już w bardzo różnych i nietypowych miejscach. Między innymi w powozowni starego pałacu, gdzie pomiędzy filarami musieliśmy się zmieścić ze sceną. Na pewno sobie poradzimy.
- Na ile podobne do "Cholonka" jest najnowsze dzieło Teatru Korez, "Kometa, czyli ten okrutny wiek XX wg Nohavicy"?
- W obydwu przypadkach pozostawiamy na boku wielką historię, zajmując się losami ludzi małych i dziwnych. Główną zaletą najnowszej sztuki są piękne pieśni Nohavicy - środkowo- europejskiego barda, który w genialny, bardzo wszechstronny sposób opowiada o dwudziestym wieku. Wszystko to przy znakomitych głosach naszych aktorek, Iwony Lorenc i Eli Okupskiej. Co ciekawe, niektórym partiom będą towarzyszyły wizualizacje multimedialne. Wszystko to skromne i niewielkie, jak nasz teatr.