Artykuły

Flirt z aniołem

"Kantata na cztery skrzydła" w reż. Krzysztofa Jaworskiego w Teatrze im. Norwida w Jeleniej Górze. Pisze Łukasz Drewniak w Przekroju.

Nie sądzę, żeby za trzecią (po "Gangi Bang" i "Disco Pigs") inscenizację w dorosłym życiu zawodowym Krzysztof Jaworski dostał teatralnego Oscara. Brutter napisał komedię o ludzkości aniołów i anieiskości kobiety, o cudowności, która wkrada się w nasz byle jaki świat. A my tu zamiast teatralnej angelologii dostajemy opowieść o niebanalnym flircie. Do smutnej, planującej samobójstwo dziewczyny podchodzi dwóch chłopaków i mówi, że są aniołami. Pewnie to pic na wodę, ale z własnego doświadczenia wiem, że w takich sytuacjach laski kupują znacznie bardziej karkołomne historie. Ujął mnie manifestacyjny minimalizm tego spektaklu zagranego w pustej przestrzeni przez zwyczajnie ubranych aktorów. Widać, że Jaworski chce budować tylko z tego, co najprostsze. Podpatruje, jak teatr dopiero się wykluwa z nastroju i sytuacji. Jego "Kantata..." promienieje dobrem. Zamiast rywalizować o dziewczynę, jeden podwórkowy anioł rozprowadza drugiego jak Szozda Szurkowskiego na finiszu Wyścigu Pokoju, Wreszcie udało mi się zobaczyć bohaterów, którzy są sympatyczni. Żegnaj, smutku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji