Artykuły

Warszawa. Zmarł Jerzy S. Sito

Dzisiaj nad ranem w warszawskim szpitalu zmarł Jerzy S. Sito, poeta, dramatopisarz, tłumacz, krytyk. Miał 77 lat - poinformował PAP syn pisarza Paweł Sito.

Jerzy Stanisław Sito był znawcą teatru elżbietańskiego, przekładał głównie sztuki Szekspira.

Urodził się 8 listopada 1934 r. w Pińsku. Po wybuchu drugiej wojny światowej i wkroczeniu Armii Czerwonej na Polesie jego ojciec został aresztowany (zginął w 1940 r. Starobielsku), a rodzina wywieziona w głąb Rosji. Do 1942 r. przebywał w Kazachstanie, w latach 1942-1948 w Indiach, od 1948 r. w Wielkiej Brytanii. W Londynie ukończył szkołę średnią i studia techniczne w zakresie inżynierii konstrukcyjnej. Pracował następnie w biurze projektowym na stanowisku młodszego inżyniera.

Debiutował w 1954 r. wierszem "Odloty" ogłoszonym w wychodzącym w Londynie miesięczniku "Życie Akademickie". Należał do londyńskiej grupy poetyckiej Kontynent. Współpracował także z prasą krajową, m.in. w 1956 r. opublikował fragmenty poematu "Człowiek o siedmiu twarzach" na łamach tygodnika "Po prostu".

Z emigracji powrócił do kraju w 1959 r. i zamieszkał w Warszawie. Od 1960 r. był członkiem zespołu redakcyjnego dwutygodnika "Współczesność" początkowo jako kierownik działu zagranicznego, a następnie poetyckiego i teatralnego. Zaczął w tym czasie pisać utwory dramatyczne; zajął się także pracą przekładową z języka angielskiego. W latach 1961-63 współpracował stale jako recenzent teatralny z tygodnikiem "Polityka". W 1964 r. za twórczość poetycką otrzymał w Londynie nagrodę im. Zofii Polkowskiej-Szkaradzińskiej w konkursie zorganizowanym przez pismo "Kontynenty-Nowy Merkuriusz".

Od 1963 do 1989 pracował, jako kierownik literacki teatrów: im. S. Żeromskiego w Kielcach, Klasycznego, Powszechnego, Narodowego i Ateneum w Warszawie. W latach 1976-1986 wyjeżdżał kilkakrotnie z wykładami na uniwersytety amerykańskie i kanadyjskie.

W 1967 r. został członkiem Polskiego PEN Clubu. W 1968 r. za przekłady z języka angielskiego otrzymał nagrodę "Roju" (Roy Publishers, Nowy Jork) im M. Kistera. Pełnił liczne funkcje w Związku Literatów Polskich; w latach 1974-1983 był wiceprezesem Klubu Dramatopisarzy Polskich. W 1977 r. otrzymał nagrodę im. W. Pietrzaka, rok później nagrodę Polskiego PEN Clubu za przekłady poezji angielskiej.

W 1976 r. podpisał "Memoriał 101" wyrażający protest przeciw projektowanym zmianom w konstytucji PRL. W latach 80. działał w opozycji demokratycznej.

Był członkiem Międzynarodowego Instytutu Teatralnego (ITI), w latach 1979-1981 był wiceprezesem, a w 1981-1985 prezesem Międzynarodowego Komitetu Dramatopisarzy ITI.

Jest autorem m.in. zbiorów wierszy "Wiozę swój czas na ośle" (1958), "Śmierć i miłość" (1963), "Ucieczka do Egiptu" (1964), "Wiersze dawne i nowe" (1974). Pisał też utwory sceniczne: "Pasja i potępienie doktora Fausta" (1973), "Polonez" (1979), "Słuchaj, Izraelu" (1989). Uprawiał twórczość eseistyczną: "W pierwszej i trzeciej osobie" (1967), "Szekspir na dzisiaj" (1971).

- Był rzadkim ptakiem w naszym pokoleniu. Dżentelmenem w każdym calu. Od niego można było nauczyć się elegancji, co dla nas wychowanych w czasach chamstwa i brutalności, miało niezwykłą wartość. To doświadczenie spotkań z nim było dla mnie bardzo ważne - powiedział Bryll przypominając, że Jerzy Sito powrócił do Polski z emigracji pod koniec lat 50.

- Leciutko mu zazdrościliśmy angielskiej elegancji. Jurek nosił się trochę inaczej niż my. Chodziliśmy jak łachmaniarze, co wynikało też ze stylu naszego życia, z brzydoty PRL-u, z przyjmowanej przez nas koncepcji turpizmu; żyliśmy trochę bezładnie. Natomiast Jurek był człowiekiem osadzonym w kulturze Zachodu i umiał się nosić. Wyróżniał się np. tym, że zawsze nosił marynarkę lub kamizelkę w kolorze głębokiej nasyconej czerwieni. Wzorował się na angielskiej modzie - wspominał Bryll.

Według niego, Sito był jednym z najważniejszych polskich poetów. - Jako poeta, podobnie jak w codziennym życiu, był elegancki i powściągliwy. Może mniej płodny niż poeci naszej grupy, mniej atakujący, ale jego poezja na pewno była mi bliska - dodał Bryll.

Pdkreślił, że Sito był także znakomitym tłumaczem dzieł Szekspira. - Jego tłumaczenia znakomicie się przyjęły, były grane w wielu teatrach. Był czas, kiedy jeśli chodzi o tłumaczenia Szekspira był tylko Jurek, a potem czas, gdy tylko nie on. Z powodzeniem tłumaczył także angielską poezję, przybliżał ją nam, a popularność tych przekładów chyba lekko przyćmiła jego znaczenie jako poety - zauważył Bryll.

W rozmowie z PAP wysoko ocenił przekłady Sito także znawca dramatu z okresu renesansu prof. Jarosław Komorowski. - Przekłady pana Jerzego Sito to był taki pierwszy polski Szekspir współczesny. Szekspir mówiący współczesnym językiem, językiem nowoczesnej poezji, a jeśli było trzeba to i językiem ulicy, ale nie wulgarnym, tylko poetycko przetworzonym, czyli dokładnie tak jak u samego Szekspira. To były tłumaczneia także ważne teatralnie, o czym świadczy fakt, że reżyserzy, po zachłyśnięciu się przekładami innych tłumaczy, wracają do przekładów pana Sito - powiedział Komorowski.

- Zrobił bardzo dużo dla teatru i Szekspira w Polsce, niech tłumaczone przez niego sztuki będą nadal grane - to będzie dla niego najlepszy nagrobek - powiedział PAP prof. Jerzy Limon szef Fundacji Theatrum Gedanense w Gdańsku oraz kierownik Zakładu Historii Literatury Angielskiej na Uniwersytecie Gdańskim.

- Jego tłumaczenia Szekspira były jak na tamte czasy bardzo nowatorskie, łamiące schematy translatorskie. Znając doskonale język angielski swobodnie podchodził do oryginału. Stosowany przez niego wiersz był porozrywany, poszarpany, mówiąc metaforycznie inaczej unerwiony - powiedział prof. Limon.

Jak podkreślił, Sito w przeciwieństwie do późniejszych tłumaczy Szekspira Macieja Słomczyńskiego i Stanisława Barańczaka, nie archaizował przekładu - używał współczesnej polszczyzny.

- To był fantastyczny człowiek, o wielkiej klasie, spotkanie z nim stanowiło dla mnie wyróżnienie i zaszczyt - wspominał dla PAP dyrektor Teatru im. Żeromskiego w Kielcach Piotr Szczerski, który reżyserował w 2001 roku na kieleckiej scenie "Króla Leara" w przekładzie Jerzego Sito. Tłumaczenie największej tragedii Szekspira - wolnym wierszem - powstało na specjalne zamówienie z Kielc.

Edward Kusztal, nestor kieleckiego teatru, który grał w tym przedstawieniu Glostera, przypomniał, że autor tłumaczenia obejrzał kilka przedpremierowych prób i był zadowolony z pracy reżysera oraz aktorów. - Zrobił też na mnie bardzo pozytywne wrażenie, gdy miałem okazję porozmawiać z nim po premierze. Jak przystało na byłego dyplomatę, był bardzo taktowny, szalenie ułożony, dystyngowany, grzeczny do przesady, a przy tym otwarty i przystępny. Uosobienie wysokiej kultury - mówił.

- Jako świetny fachowiec, Sito zawsze pilnował repertuaru i sceny" - podkreśla Kusztal. - Tak zapisał się w legendzie kieleckiego teatru lat sześćdziesiątych minionego stulecia, kiedy przez dwa lata był w nim kierownikiem literackim - dodał emerytowany aktor.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji