Artykuły

Warszawa. Seweryn hip-hopuje Szekspira

Król Lear, Ryszard III, a nawet Julia - Andrzej Seweryn w spektaklu "Wyobraźcie sobie... William Szekspir" wciela się w kilkanaście postaci ze sztuk stradforczyka. W środę i czwartek zobaczymy go na scenie Teatru Polskiego.

Przedstawienie w reżyserii Jerzego Klesyka przygotowane zostało w krakowskim Teatrze im. Słowackiego w 2009 r. - Chciałem przeżyć nową przygodę z Szekspirem, dotrzeć ponownie do jego tekstów, rozmawiać z nim o obsesji władzy, miłości, smutku i samotności, zazdrości i zdradzie, porażkach i pragnieniach sukcesów, zwątpieniach i nadziejach, o wielkości i upadkach człowieka - mówił przed premierą Andrzej Seweryn.

Krakowskie przyjęcie było owacyjne, jednak spektakl miał bardzo różne recenzje. Jan Bończa-Szabłowski z "Rzeczpospolitej" był pod wrażeniem umiejętności przeistaczania się aktora w tak krótkim czasie w tak różne postaci. Pisał, że Andrzej Seweryn potrafi być tragiczny, wzruszający, patetyczny, czasem ironiczny i prześmiewczy. "Ze wzruszeniem słucha się jego spowiedzi Króla Leara. W pamięci pozostaje monolog Henryka V. Na początku kreowany przezeń bohater przypomina strzęp człowieka: starego, zmęczonego, wyczerpanego. Nagle, gdy widzi scenę, młodnieje w oczach, ma świeży wygląd i promienne oko , >zmęczenie kryjąc dostojeństwa blaskiem " - oceniał. Jednak ten sam pomysł inscenizacyjny nie przekonał Joanny Targoń z krakowskiego dodatku "Gazety". Uważa ona, że metamorfozy następują po sobie tak szybko, że ani widzowie nie mają możliwości zagłębić się w sens słów, ani aktor stworzyć zajmujących postaci. "I w tym może tkwi tajemnica owych błyskawicznych metamorfoz ze smutku, bólu, tragedii, powagi w komizm, błazeństwo, groteskę (i na odwrót). Żadna z tworzonych przez Seweryna postaci nie jest pełna, więc opuścić ją nie jest trudno. Można z dyskretną kokieterią zakryć twarz dłońmi, przygładzić bądź rozburzyć włosy i już zamiast Hamleta mamy Julię, zamiast Henryka - Falstaffa, zamiast błazeńskiego Lancy z pieskiem - Ryszarda III, Lady Annę (i Strażnika na dodatek) w jednej osobie" - pisała.

Z kolei Tomasz Mościcki w recenzji w "Dzienniku" udowadniał, że monodram Andrzeja Seweryna ma wiele odcieni. "Twórcy przedstawienia pokazują, że ostatnie mody są im dobrze znane - Seweryn hip-hopuje Szekspira, bawi się kamerą wideo, pokpiwając sobie z multimedialności w teatrze (...). Zaprzecza starej teatralnej prawdzie, że zwierzę wprowadzone na scenę zatupie każdego, największego nawet aktora. Kundelek, który za wierne partnerowanie, czyli niemą rolę w scenie z Dwóch panów z Werony , zebrał huczne brawa - był przecież także dobrym żartem."

W Teatrze Polskim w styczniu spektakl zostanie zagrany dwa razy, ale nowy dyrektor artystyczny teatru przy Karasia nie wyklucza, że powróci na scenę ze swoim Szekspirowskim monodramem także w następnych miesiącach.

Teatr Polski: "Wyobraźcie sobie... William Szekspir", układ tekstów - Piotr Kamiński, Jerzy Klesyk, Andrzej Seweryn, reżyseria - Jerzy Klesyk, scenografia - Magdalena Maciejewska, reżyseria światła: Jean-Luc Chanonat, muzyka - Antoni Komasa-Łazarkiewicz. Pokazy: 5, 6 stycznia, godz. 19. Bilety: 25-65 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji