Artykuły

Sukces, który spędza sen z powiek

Rok wielkiego sukcesu - awansu w krajowej rozgrywce o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Zarazem rok bardzo ważnych nowych pytań i problemów, które dopiero zdecydują o obliczu kultury Lublina i regionu na najbliższą dekadę - pisz Grzegorz Józefczuk w Gazecie Wyborczej - Łódź.

Awans do drugiej tury konkursu o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016 jest wielkim sukcesem Lublina jako miasta oraz wspólnoty obywateli. Na ten sukces zapracowały przede wszystkim instytucje kultury i organizacje pozarządowe, dziesiątki, a nawet tysiące osób, tak ludzie sztuki najróżniejszych branż, czy tzw. animatorzy kultury, jak i szeroka acz zróżnicowana publiczność wydarzeń kulturalnych, od niszowych spektakli czy wystaw po popularne masowe jarmarki. Bo to oni razem wytworzyli ten "ciąg na kulturę", razem wpływali na decydentów - jedni poprzez pomysły, drudzy przez ich społeczną akceptację.

ESK: nowe problemy

Parcie na kulturę w tej rolniczej części kraju nie wzięło się z niczego, bo Lublin ma tradycje, do jakich skutecznie teraz nawiązano, tradycje historyczne i na swój sposób mityczne - miasta na skrzyżowaniu szlaków handlowych, bramy Wschodu i miejsca Spotkania Kultur, oraz współczesne tradycje ośrodka awangardowej kultury na prowincji, który potrafi zrodzić oryginalne poszukiwania artystyczne w sztukach plastycznych i teatrze offowym.

W 2007 roku wydatki na kulturę i ochronę dziedzictwa narodowego z budżetu miasta wynosiły 21, 3 mln złotych, w roku 2010 wzrosły do 45,2 mln złotych. W miejskiej kasie to zaledwie kilkuprocentowa pozycja. A jednak kultura potrafiła przekonać, że może stać się marką Lublina, określać, albo przynajmniej współtworzyć tożsamość miasta - i spointować tę możliwość w postaci awansu w gronie metropolii, czyli Warszawy, Wrocławia, Katowic i Gdańska.

Przychylność wobec tych nacisków wykazał prezydent Adam Wasilewski i zgodnie radni miejscy, a jego zastępca Włodzimierz Wysocki odpowiedzialny za starania o ESK 2016 podjął szereg decyzji prowadzących do ostatecznego sukcesu lubelskiej aplikacji. Te wszystkie starania, przekute w aplikację i jej akceptację, określają kulturalną kondycję miasta na 2011 rok i tzw. politykę kultury. Ma ona swoje plusy i minusy. Ten rachunek jasnych i problematycznych stron lubelskiej kultury jest jednym z efektów procesu starań o tytuł ESK 2016, choć, jak sądzę, nie przedyskutowano jeszcze zrodzonych w ten sposób pytań.

Najpierw o minusach kultury Lublina A.D. 2010, jakie ukazał proces starań o ESK 2016. Lubelscy twórcy oraz dyrektorzy instytucji kultury nadal pozostają bardzo podzieleni, bo okazało się, że byli niezdolni do stworzenia jednego ciała, które byłoby w stanie przygotować aplikację. Innymi słowy, za rzadko spoglądają dalej niż czubek swego nosa, a ich oferta wobec aplikacji sprowadzała się głównie do indeksu znanych już działań własnych instytucji. Dlatego Włodzimierz Wysocki sięgnął po autorytety i fachowców z zewnątrz, z Krzysztofem Czyżewskim, szefem sławnej Fundacji Pogranicze na czele - i to Czyżewski nadał lubelskiej aplikacji ESK 2016 postać przemyślanej konceptualnie wizji. Rok 2011 będzie więc czasem próby, czy menedżerowie kultury tych instytucji wyciągną z tego wnioski.

Instytucje i etaty

W roku 2010 pojawiły się nowe instytucje kultury: Teatr Stary i Dzielnicowy Dom Kultury na Węglinie. Wcześniej powstały: Ośrodek Międzykulturowych Poszukiwań Twórczych Rozdroża i Warsztaty Kultury - jako filia centrum Kultury. Z początkiem 2011 roku zatrudnienie we wszystkich instytucjach kultury miasta Lublina wyniesie 365 etatów (z tego 146 w bibliotece miejskiej i jej filiach). Należy się cieszyć, że instytucji przybywa - niczym okopów kultury, ale już wiadomo, że pieniędzy wcale nie będzie więcej; projekt miejskiego budżetu 2011 zakłada na kulturę wydatki 44,2 mln zł już ze środkami europejskimi.

Pieniędzy zatem będzie niby porównywalnie tyle samo co przed rokiem, ale jest więcej instytucji i osób, które na nie czekają. Czy to zastój, czy zapowiedź kryzysu? Także o środki europejskie nie będzie już tak łatwo jak jeszcze w minionym roku.

Wzrost instytucjonalizacji i etatyzacji w kulturze nie jest kierunkiem zgodnym z duchem czasu i z tym, co dzieje się w Europie. Jeżeli do tego dodamy trzy inwestycje - Teatr Stary, Centrum Kultury i Centrum Spotkania Kultur, a potem konieczność utrzymania tych obiektów - to koszta, jakie wygeneruje taki rozwój kultury mogą doprowadzić do załamania budżetów miast i województwa, albo przynajmniej do ostrych cieć wydatków.

Czy wąż zje swój ogon? A rodzi się kolejne zagrożenie wynikające z faktu, iż instytucje z natury swej mogą realizować programy zawodowo, rutynowo - czyli z sukcesem, ale bez związku z oczekiwaniami społecznymi. Co więcej - i jest to już zagrożenie najzupełniej realne, odbierać się będzie pieniądze na kulturę pozainstytucjonalną, na inicjatywy społeczne niezależnych organizacji i środowisk, które jak wiadomo potrafią być generatorami twórczych, awangardowych pomysłów jak też są wyrazem potrzeb i inicjatyw różnych grup nie poddających się naciskom władz i polityki. Tak się już dzieje: chociaż w ostatnich trzech latach budżetowe miejskie wydatki na kulturę rosły, udział w nich wydatków na kulturę nieinstytucjonalną utrzymuje się na stałym poziomi około 1,8 mln złotych. A to znaczy, że de facto spada. Są to środki niebywale małe: w puli budżetowych wydatków miejskich na kulturę wydatki na kulturę niezależnych organizacji wynoszą zaledwie 4,2 procent! Tymczasem w konkurach o środki z budżetu startuje corocznie około 150 organizacji! To potencjał obudzony i wzmocniony staraniami o ESK 20916, który teraz może zostać zmarnowany. A zatem rok 2010 otworzył nam pole do dyskusji o przyszłości funkcjonowania kultury subwencjonowanej ze źródeł publicznych, o nowoczesnym zarządzaniu kulturą. To także sukces wynikający z aplikacji do ESK 2016, bo to ona wymusiła podjęcie tych niebywale ważnych problemów, jakie niebawem, zapewne już w 2011 roku staną "na ostrzu noża".

Co dalej z CSK?

W Przemyślu wzniesiono nowoczesny budynek Muzeum Narodowego, w Toruniu - Centrum Sztuki Współczesnej, pierwszy od 1939 roku gmach poświęcony sztuce współczesnej w Polsce. Niedługo nie będziemy mieć w tej sprawie kompleksów! - tak się niemal do końca 2010 roku wydawało. Bowiem w minionym roku nadzwyczaj sprawnie szły prace przy remontach i modernizacji Teatru Starego i obiektów Centrum Kultury, a więc obiektów, którymi będziemy z pewnością mogli się chwalić. Ukoronowaniem procesu porządkowania infrastruktury kulturalnej miała być inwestycja Centrum Spotkania Kultury, rozwiązanie problemu ogromnego budynku teatru wznoszonego od połowy lat 70. XX wieku. Hasło "Spotkanie Kultur" jakże znakomicie kojarzy się z hasłem aplikacji ESK 2016 - "Miasto w dialogu" podkreślając kulturalne i geograficzne położenie i rolę Lublina wobec Wschodu i Zachodu. Tymczasem koniec roku 2010 przyniósł fatalne wiadomości - wyszło na jaw, że inwestycja nie jest dobrze przygotowana. To największa porażka roku!

Najpierw okazało się, że dokładnie nie wiadomo, co ma naprawdę być w Centrum Spotkań Kultur, albowiem o swoje walczyły m.in. lobby sceny operowej (sic!) i środowisk alternatywnych. Potem wyszło na jaw, że architekt Bolesław Stelmach i władze województwa podpisały jedną umowę, ale każda ze stron przeczytała w niej coś innego. Do dzisiaj nie wiadomo, o co chodzi?

Czy w ogóle Centrum Spotkania Kultur powstanie? - nie wiadomo, bo nowy marszałek Krzysztof Hetman, kalkulując jak mówi racjonalnie, bierze teraz pod uwagę nawet możliwość rozebrania budowli sprzed 40 lat.

Mimo to, niewątpliwym sukcesem miasta i regionu jest pozyskanie innych jeszcze środków unijnych na inne bardzo ważne dla kultury inwestycje. Ośrodek Praktyk Teatralnych Gardzienice buduje swoją siedzibę, restaurując pałac w Gardzienicach i modernizując inne obiekty. Mamy wyraźny znak, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie rezygnuje ze wsparcia inicjatyw, jakie rodzą się z dala od metropolii i tzw. centrum. A środowiska kultury Lublina mieć będą w Gardzienicach punkt odniesienia i miejsce twórczej konfrontacji. Może stać się i tak, że w przyszłości to Gardzienice, a nie Lublin będą ustalać poziom kultury w tej części kraju. O ile w sprawie CSK nasze umiejętności organizacji inwestycji kultury okazały się prowincjonalne, o tyle w przypadku OPT Gardzinice - mają standard europejski. Gardzienice kontynuują własną drogę - i bynajmniej nie tęsknią za pokazywaniem premier teatralnych w Lublinie.

Festiwale, festiwale

Już nikt nie powinien mieć wątpliwości, jak bardzo potrzebny jest nam Jarmark Jagielloński, impreza ze względu na swą masowość na nowo odbudowująca wspólnotę i tożsamość lublinian oraz coraz bardziej atrakcyjna dla turystów. Podobnie jest z Nocą Kultury, naszym fenomenem, której program każdorazowo budowany jest dzięki dziesiątkom oddolnych inicjatyw twórców i środowisk. Stabilizacja tych imprez i ich uspołecznienie jest ogromną wartością.

Wielką masową atrakcją minionego roku był Carnaval Sztuk-Mistrzów. Wprawdzie tradycje cyrkowe Lublina związane są głównie z osobą Widzącego z Lublina, cadyka, który miast lewitować wypadł z okna domu przy ulicy Szerokiej i poniósł śmierć na miejscu, lecz okazało się, że cyrk chyba każdy lubi, nawet jeżeli polega on na highliningu, czyli chodzeniu po taśmie rozpiętej nad Rynkiem Starego Miasta albo przybiera postać spektakli tzw. nouveau cirque.

Z kolei festiwal Inne Brzmienia ustalił miarę na koncertowe, profesjonalnie przygotowane wydarzenia z kręgu muzyki wykraczającej poza styl i poziom MTV. Wielokulturowa mozaika muzyczna z Bramą Trynitarską w tle kapitalnie i nowocześnie wpisuje się w pełną własnego piękna i symboli tkankę architektury Starego Miasta. Miejmy nadzieję, że mimo śmierci Mirka Olszówki festiwal będzie kontynuowany w tej formule programowej - i stanie się przez to również rodzajem wspomnienia o jego inicjatorze i dyrektorze. Oryginalną kontrą i dopełnieniem dla Innych Brzmień są Mikołajki Folkowe i Międzynarodowe Spotkania Folklorystyczne organizowane przez Kaniorowców.

Festiwal Tradycji i Awangardy Muzycznej Kody miał znakomity, na światowym poziomie program i nawet incydent z Lou Reed'em, który nie przyjechał, a przez to zachwiał oczekiwaniami melomanów, nie umniejszył rangi imprezy. Ośrodek prowadzony przez Mirosława Haponiuka i Jana Bernada próbuje awansować Kody do ciasnej czołówki wydarzeń krajowych propagujących ambitną twórczość w znacznej mierze opartą na eksperymencie. Jak w przypadku Carnavalu oraz zresztą wielu innych ambitnych projektów, przyszłość Kodów zależy od pieniędzy, a miniony rok nie przyniósł w tej kwestii stabilizacji.

Z instytucjami budżetowymi rywalizują w koncertach najpoważniej Kawiarnia Artystyczna Hades i Łysol, sprowadzając artystów uznanych, ale u nas bynajmniej jeszcze nie popularnych. Spośród takich koncertów występ gwiazdy fado Cristiny Branco wspomina się najbardziej.

Rok 2010 potwierdził pokoleniową zmianę warty w dziedzinie teatru zwanego niegdyś alternatywnym, a więc eksperymentującego bez rozbudowanego budżetu, zespołu i sceny na wyłączność. Do głosu doszli nowi reżyserzy z własnymi koncepcjami inscenizacyjnymi, tacy jak Łukasz Witt-Michałowski i Paweł Passini, czy też Teatr Maat Tomasza Bazana i Lubelski Teatr Tańca Ryszarda Kalinowskiego. Dość wspomnieć, że Passini został w minionym roku laureatem Grand Prix IX. Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy za spektakl "Turnadot". Wprawdzie część starych awangardzistów kontynuuje z różnym powodzeniem pracę lub szuka nowej formuły, ale już nie oni decydują o kierunku przemian i estetyce teatru postoffowego.

Janusz Opryński, założyciel teatru Provisorium, lider środowiska dawnego teatru offowego, od dwóch lat skupił się na innych przedsięwzięciach czego atrakcyjnym dowodem były udane 15. Konfrontacje Teatralne. Zobaczyliśmy m.in. spektakle, o jakich się dyskutuje: "(A)polonia" Krzysztofa Warlikowskiego i "Nasza klasa" Tadeusza Słobodzianka w reżyserii Ondreja Spišáka , również niezwykły Teatr Nikołaja Kolady z Jekaterynburga [na zdjęciu "Hamlet"]i inne zjawiska teatralnej Rosji.

Doczekaliśmy się w 2010 roku lubelskiej inscenizacji "Sztukmistrza z Lublina" Teatru NN - w kameralnej, monodramicznej wersji Witolda Dąbrowskiego i reżyserii Tomasza Pietrasiewicza. To piękny akcent na 20-lecie Ośrodka "Brama Grodzka - Teatr NN".

Nie pojawił się artysta plastyk, który rzuciłby na kolana publiczność, albo został wykreowany przez kuratorów lub galerie. Ale pojawiły się nowe galerie - przede wszystkim Lipowa 13 w budynku Plazy, czyli galeria Lubelskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. Zmieniło się Biuro Wystaw Artystycznych - w Galerię Labirynt. Waldemar Tatarczuk, nowy dyrektor dawnego BWA, odrzuca tradycję Andrzeja Mroczka, wprowadzając zupełnie nowy program i pod tym względem zbliża się do idei galerii Lipowa 13 prezentowania tzw. sztuki aktualnej, w tym nowych mediów.

Instytucją wystawienniczą chcą być Warsztaty Kultury, wespół z Zachętą i Labiryntem zorganizowały duże pokazy, w tym precedensową, wielką wystawę "Siła sztuki" we Lwowie - sztuki polskiej ze zbiorów lubelskiej Zachęty. Chciałoby się wierzyć, że współpraca Warsztatów ze środowiskami ukraińskimi stanie się fundamentem trwałych związków i wymiany kulturalnej tym bardziej, że nie zanosi się na bliską likwidacje granicy Schengen.

Do historii powoli przechodzi Lubelska Federacja Bardów, środowisko twórców piosenki autorskiej i poezji śpiewanej kreowane przez Jana Kondraka - w Lublinie zdaje się powoli wygasać, bo niewiele już o nim słychać. Tektura - czyli najaktywniejszy lubelski squat obronił swoją pozycję instytucji niezależnej i obywatelskiej. Co jeszcze? Można by długo mówić o konkretnych tegorocznych wydarzeniach, które z nich jest efemeryczne i które przyszłościowe, ale lista głównych festiwali i imprez regularnie odbywających się w Lublinie liczy prawie 50 pozycji. A i instytucje marszałka województwa żyją po swojemu, najaktywniej Teatr Osterwy i Filharmonia Lubelska, najbardziej zagadkowo Wojewódzki Ośrodek Kultury, niedoinwestowany i w obecnej strukturze anachroniczny, mimo zapowiedzi, nie zlikwidowany.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji