Artykuły

Lustro rzeczywistości

X Festiwal Dramaturgii Współczesnej "Rzeczywistość przedstawiona w Zabrzu. Pisze Magdalena Figzał w Śląsku.

Po raz dziesiąty odbył się w Zabrzu Festiwal Dramaturgii Współczesnej "Rzeczywistość przedstawiona". O laury jubileuszowej edycji walczyło osiem polskich teatrów - każdy z nich zaprezentował jeden spektakl, będący inscenizacją dowolnego dramatu współczesnego.

Festiwal Dramaturgii Współczesnej, który już od 10. lat odbywa się w Teatrze Nowym w Zabrzu, jest jednym z niewielu w Polsce przeglądów teatralnych, prezentujących wyłącznie inscenizacje współczesnych dramatów, tj. tych, które powstały po 1989 roku. Z założenia mają to być teksty stanowiące odbicie naszej rzeczywistości, reagujące na zachodzące w niej procesy społeczno-kulturowe, podejmujące problemy współczesnego człowieka. Festiwalowe jury nagradza przede wszystkim najlepszego dramatopisarza, ale wyróżnienia przyznawane są także twórcom spektakli.

W tym roku do konkursu zaproszono osiem przedstawień - wśród nich aż pięć inscenizacji polskich tekstów dramatycznych. Tym, co okazało się dużym plusem tegorocznej edycji, była różnorodność tematyczna zaprezentowanych sztuk. Część z nich skoncentrowała się na osobistych dramatach jednostek uwikłanych w konkretną, nierzadko dość skomplikowaną, sytuację życiową (sztuka "Nad" Mariusza Bielińskiego, czy "Pokój zwierzeń" Andrzeja Celińskiego). Pozostałe problemom współczesnej rzeczywistości przyglądały się z perspektywy wybranych grup pokoleniowych lub społecznych (Pływanie synchroniczne" Davida Drabka, "V (F) ICD-10. Transformacje" Artura Pałygi).

Mimo interesującego doboru teatrów - wiele z zaproszonych zespołów po raz pierwszy miało okazję zaprezentować się na zabrzańskim przeglądzie -jubileuszowa edycja festiwalu trochę rozczarowała. Choć w konkursowej części programu pojawiło się kilka znakomitych tekstów dramatycznych, to jednak ich sceniczne realizacje można określić raczej mianem poprawnych, niż zaskakujących, świeżych czy nowatorskich. Pod względem inscenizacyjnym poziom zaprezentowanych w tym roku przedstawień był raczej wyrównany. Tym, co wyróżniło niektóre spektakle tej edycji, było przede wszystkim dobre aktorstwo, nie zaś szczególnie trafiona i oryginalna koncepcja reżyserska. Powodem takiego stanu rzeczy są przede wszystkim aktualne poszukiwania twórców polskiego teatru, którzy obecnie częściej zwracają się w stronę klasyki niż dramatu współczesnego. Bez przekłamania przyznać należy, iż najlepsze polskie przedstawienia ostatnich sezonów nie są inscenizacjami dramatów powstałych w XX czy XXI wieku, ale tych, które pochodzą z okresów znacznie wcześniejszych. Nie znaczy to wcale, iż współczesny dramat ma się źle - zabrzański festiwal co roku udowadnia, iż zdolnych dramatopisarzy i interesujących tekstów pisanych dla sceny wciąż nam przybywa. Należy tylko umiejętnie wykorzystać sceniczny potencjał tych utworów, co z pewnością jest już zadaniem trudniejszym.

Spektakle X Festiwalu Dramaturgii Współczesnej oceniało pięcioosobowe jury w składzie: Bogdan Ciosek (przewodniczący), Krzysztof Karwat, Krzysztof Domagalik, Hanaa Abdel Fattah Metwaly (Egipt) oraz Jacek Sieradzki. Medal im. Stanisława Bieniasza dla najlepszego dramatopisarza festiwalu przyznano francuskiej dramatopisarce Yasminie Rezie za sztukę "Bóg mordu", zrealizowaną przez Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. "Bóg mordu" to, obok słynnej "Sztuki" z 1994 roku, jeden z najchętniej wystawianych dramatów tej autorki. Historia, którą z niezwykłą zręcznością dramaturgiczną przedstawia Reza, stanowi obrazek wyjęty z codziennego życia rodzinnego. Akcja dramatu ogniskuje się wokół dwóch par małżeńskich, które spotykają się, by porozmawiać o bójce swoich jedenastoletnich synów. Obie strony pragną rozsądnie, a przede wszystkim kulturalnie załagodzić zaistniały konflikt, jednakże spotkanie w domu jednej z par niespodziewanie przeradza się w wylew skrywanych emocji, żalów i pretensji, ujawniających ciemne strony małżeńskiego pożycia. Piętnujący zachowanie swych synów wykształceni rodzice stopniowo sami zaczynają ujawniać skrywane na co dzień pokłady agresji, gniewu i złośliwości. Podejmująca pozornie prosty temat sztuka Yasminy Rezy pełna jest dramatycznego napięcia i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Stanowi też duże wyzwanie dla aktorów, którzy na scenie nieustannie balansować muszą pomiędzy skrajnymi emocjami. Poprowadzeni przez Marka Gierszała aktorzy Teatru im. Słowackiego z Krakowa perfekcyjnie wcielili się w role sfrustrowanych małżonków, wykazując się przy tym niezwykłą dynamiką w działaniu scenicznym. Czteroosobowy skład "Boga mordu" (Rafał Dziwisz, Marta Konarska, Marcin Kuźmiński i Marta Waldera) doceniony został także przez jury, które nagrodziło zespół wyróżnieniem specjalnym za "godne uwagi partnerstwo w grze aktorskiej". Pod względem formy i sposobu zaaranżowania świata przedstawionego najciekawszy okazał się spektakl Pawła Łysaka "V(F) ICD-10. Transformacje", zrealizowany przez reżysera w Teatrze Polskim im. Hieronima Konieczki w Bydgoszczy. Transformacje to sztuka jednego z najbardziej płodnych dramatopisarzy polskich młodego pokolenia, Artura Pałygi. Jego dramat jest dość nietypową próbą spojrzenia na okres transformacji ustrojowej z perspektywy tych, którzy nie odnaleźli się w nowej rzeczywistości. Bohaterami są osoby niepełnosprawne fizycznie i umysłowo - stają się oni symbolem wszystkich tych, którzy nie zdołali przystosować się do nowych warunków życia społecznego i gospodarczego, zafundowanych przez kapitalizm. Paweł Łysak przedstawił dramat poszczególnych jednostek w sposób groteskowy i ironiczny, dzięki czemu spektakl nie razi dydaktyzmem i nie dąży do wypracowania jednoznacznych osądów. Ważnym elementem przedstawienia jest interakcja z widzem, którego wyprowadza się tu z bezpiecznej pozycji biernego obserwatora. Aktorzy zwracają się wprost do konkretnych osób z widowni, dotykają ich, wręczają rekwizyty, zmuszają do ruchu i aktywnego udziału. Bezpośredni kontakt publiczności z aktorami umożliwia specyficznie zaprojektowana przestrzeń sceniczna, tworząca rodzaj teatru enwironmentalnego, bez wyraźnego podziału na scenę i widownię. Siłę oddziaływania spektaklu wzmacniają również dodatkowe elementy scenografii - projekcje video i podświetlane zdjęcia, otaczające przestrzeń gry. Bydgoskie "Transformacje" wyróżniono aż trzema nagrodami - otrzymali je Paweł Łysak (za reżyserię), Paweł Wodziński (za scenografię) oraz Michał Czachor (za rolę schizofrenika Karola).

Jednym z najważniejszych wyróżnień Festiwalu Dramaturgii Współczesnej jest nagroda publiczności - w tym roku otrzymał ją spektakl gospodarzy imprezy, czyli "Pokój zwierzeń" [na zdjęciu] Teatru Nowego w Zabrzu. Sztukę tę napisał i wyreżyserował na deskach zabrzańskiego teatru Andrzej Celiński. "Pokój zwierzeń" to dramat, któremu blisko do teatru faktu. I choć historia, jaką przedstawia autor, nie jest oparta na autentycznych wydarzeniach, to jednak w wyraźny sposób zainspirowana została tym, co działo się w naszym kraju w związku z akcją lustracyjną. Atmosfera kryminału, w jakiej osadził swój spektakl Celiński przypomina trochę senny koszmar Józefa K. z "Procesu" Franza Kafki - mamy oskarżonego, którego posądza się o współpracę z SB (w tej roli Zbigniew Stryj) oraz oskarżycieli, którzy bez względu na prawdę pragną dowieść winy przesłuchiwanego (Wojciech Leśniak i Marian Kierycz). Większość scen dramatu rozgrywa się przy tradycyjnym drewnianym stole, oświetlanym jaskrawym światłem wiszącej nad nim lampy. Miejsca przy stole zostają z góry wyznaczone - tylko po jednej jego stronie może leżeć słuszność i prawda. Kiedy już wydaje nam się, iż znamy dalszy ciąg tej historii, Celiński wprowadza do swego dramatu szereg zaskakujących zwrotów akcji, których nie rozwiązuje w sposób konwencjonalny. W trakcie przesłuchania dochodzi bowiem do nieoczekiwanej zamiany ról, zaś prawda i kłamstwo okazują się pojęciami względnymi. "Pokój zwierzeń" to spektakl przewrotny, który wbrew pozorom nie przynosi jednoznacznych rozstrzygnięć. To ponura wizja naszej rzeczywistości społecznej i politycznej, w której kłamstwo obecne będzie zawsze, a poszukiwanie prawdy okazuje się niepotrzebnym i daremnym wysiłkiem.

Problem obłudy obecnej w polityce wyeksponowany został również w spektaklu "Getsemani" w reżyserii Anny Augustynowicz. Inscenizacja dramatu jednego z najciekawszych brytyjskich dramatopisarzy - Davida Hare'a, zrealizowana została jako koprodukcja Teatru Współczesnego w Szczecinie i Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu. Augustynowicz, która w ubiegłym roku zachwyciła festiwalową publiczność dramatem "Rowerzyści" Volkera Schmidta, podejmującym problem rozpadu więzi rodzinnych, tym razem zmieniła kierunek poszukiwań, biorąc na warsztat dramat oscylujący wokół spraw polityki. Choć i tu mamy do czynienia z kryzysem dotykającym rodziny. "Getsemani" to spektakl oparty na słowie - dialogach i spontanicznych monologach postaci. Reżyserka postanowiła oczyścić swą inscenizację z jakichkolwiek elementów, które mogłyby konkurować ze słowem mówionym i przysłonić sens wypowiadanych przez aktorów treści. W efekcie powstał spektakl ascetyczny i surowy w swej formie, ze scenografią pozbawioną kolorów i zbędnych rekwizytów. Podobną estetykę Augustynowicz zaproponowała realizując szekspirowską komedię "Miarka za miarkę" w Teatrze Powszechnym w Warszawie - wówczas całkowicie zrezygnowała ze scenografii, sytuując aktorów na pustej scenie i sadzając ich na krzesłach pomiędzy widzami. W "Getsemani" granica pomiędzy sceną a widownią nie została naruszona, ale podobnie, jak w przypadku dramatu Szekspira, scena pełni tu rolę trybuny, z której aktorzy wypowiadają swe kwestie wobec siebie i widza. O ile pomysł ten sprawdził się doskonale w szekspirowskiej "Miarce", która na pustej scenie ujawniła swój niekoniecznie komediowy potencjał, o tyle statyczny dramat Davida Hare'a uczynił materiałem dość trudnym do przetrawienia. Choć aktorzy ze wszystkich sił starali się wypełnić sceniczną pustkę słowem i gestem (znakomite kreacje Anny Januszewskiej i Macieja Grzybowskiego), to jednak tym razem reżyserce nie udało się w pełni przekonać widza do "uczestnictwa" w świecie przedstawionym. Estetycznym przeciwieństwem "Getsemani" Augustynowicz jest spektakl "Był sobie Andrzej, Andrzej, Andrzej i Andrzej" Teatru im. Jerzego Szaniawskiego z Wałbrzycha, który zakończył konkursową część programu tegorocznego festiwalu. Najnowsze dzieło tandemu dramaturgiczno-reżyserskiego, w skład którego wchodzą Paweł Demirski i Monika Strzępka, aż kipi od nadmiaru środków scenicznych. Pod tym względem inscenizacja nie różni się zbytnio od wcześniejszych realizacji duetu (Był sobie Polak, Polak, Polak i Diabeł..., czy Niech żyje wojna!!!) stanowiących eklektyczną mieszankę wszystkiego, co na scenie może się pojawić, a także tego, co pojawiać się nie powinno. Mimo wszystko, w spektaklach Strzępki i Demirskiego to nie forma, a ideologiczny przekaz pozostaje tym, co najważniejsze. Artyści teatralną scenę traktują w sposób brechtowski - przede wszystkim jest ona dla nich miejscem, w którym można dokonać pewnej analizy życia społecznego i kulturalnego. Ta analiza oczywiście najczęściej wiąże się z krytyką. I tak, w spektaklu "Był sobie Andrzej..." oberwało się przede wszystkim polskiej elicie kulturalnej. To ona staje się przedmiotem drwin i parodii, stanowiących nieodłączny element teatru Strzępki i Demirskiego. Wykorzystując rozmaite cytaty zaczerpnięte z polskiej sztuki filmowej i teatralnej, autorzy przedstawienia rozprawiają się przede wszystkim z wciąż żywymi mitami, którymi karmi się polska kultura.

Podsumowując tegoroczną edycję Festiwalu Dramaturgii Współczesnej powiedzieć trzeba, iż przede wszystkim pokazała ona, jak różnorodne przestrzenie życia społecznego i kulturalnego eksploruje dziś współczesny dramat. T choć w klasykach bez wątpienia możemy się przeglądać, to jednak współczesna nam dramaturgia pozostaje zwykle tym najwierniejszym obrazem naszej rzeczywistości.

**

X Festiwal Dramaturgii Współczesnej Rzeczywistość przedstawiona, Teatr Nowy w Zabrzu: 16-15 październiki) 2010 roku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji