Artykuły

O sposobach robienia kariery

Wśród rozmaitych odmian telewizyjnych spektakli teatralnych wielu krytyków wyróżnia teatr aktorski czyli taki, w którym ruch kamer wykorzystywany jest dla podkreślenia wyrazistości aktorskiego gestu, wyłowienia subtelności tej sztuki, nigdy tak precyzyjnie nic przekazywanej przez teatr sceniczny.

Przedstawienie reprezentujące w sposób wyrazisty zarówno zalety, jak i wady gatunku pokazał w poniedziałkowym Teatrze Telewizji Jan Świderski - reżyser i wykonawca głównej roli w sztuce Rittnera "Głupi Jakub". Była to skrócona nieco replika spektaklu, którego premiera odbyła się w warszawskim teatrze "Ateneum" przed dwoma laty. Replika o charakterystycznych różnicach. W telewizji otrzymaliśmy całość zwartą; rezygnacja ze scen z prezesem i jego dziećmi zapewnia sztuce większą jednolitość. Jednocześnie telewizyjny "Głupi Jakub" stał się sztuką jakby łagodniejszą, bardziej liryczną. Zaważyło na tym przede wszystkim odmienne ujęcie kilku ról i zastosowanie innych środków aktorskich. Po pierwsze, Jan Świderski - szambelan, wbrew tytułowi centralna postać sztuki. W teatrze despotyczny staruch, kąśliwy i krzykliwy, w telewizji stał się człowiekiem, który drogo opłacił obecną pozycję finansową oraz społeczną, zatem i nie chciałby jej stracić. Toteż oceniamy siłę uczucia i ogrom rezygnacji, gdy mimo wszystko decyduje się ożenić z Hanią. Taki szambelan budzi raczej współczucie niż refleksje natury moralnej, co zaważyło na spektaklu, szczególnie na postaci Hani. Świderski rozegrał swoją rolę w tonacji spokojniejszej niż, w teatrze, ale niezwykle wyraziście, pozwalając niekiedy niemalże wejrzeć za kulisy swego aktorskiego warsztatu. Wydaje się, że miejscami aż przedobrzył swoją rolę, kładąc nacisk na efekt zewnętrzny kosztem pogłębienia charakteru postaci.

Spokojniej i pewniej niż w teatrze zagrał swojego Jakuba Andrzej Seweryn. Bardziej opanowany w ruchach, lekko tylko zaznaczając nieokrzesanie Jakuba, stał się dzięki skupieniu i sile charakteru, w jakie wyposażył swojego bohatera, godnym partnerem szambelana. Gdyż jest jedynym spośród zapełniających jego dom mieszkańców, który pracą zarabia na względy właściciela i - społeczeństwa. Tę godność wydobył bardzo pięknie w swej roli Andrzej Seweryn. Utrudniło mu zadanie przestawienie akcentów w stosunkach między Hanią i szamhelanem. Hania bowiem, wychodząca za mąż za oschłego i despotycznego szambelana, jest postacią negatywną. Hania, która wycofując i się z danego w złości przyrzeczenia, boi się złamać starego człowieka, ma na swoje usprawiedliwienie również pewne racje moralne. A taka właśnie była Hania Joanny Jędryki - nie specjalnie zła, a nawet nie bardzo ambitna, raczej słaba i - w ostatniej scenie zrezygnowana i nieszczęśliwa.

Wszystkie role w tym przedstawieniu były znakomicie dopracowane i wykonane. Ten aktorski sukces "Głupiego Jakuba" zdawałby się potwierdzać słuszność prowadzenia w telewizji teatru opartego o sztukę aktorską. Ale z drugiej strony - to właśnie "Głupi Jakub" był ilustracją wad tej metody. A może tylko błędów realizacji? Jan Świderski-reżyser chyba zbyt podkreślał staroświeckie metody prezentacji aktorstwa. W trosce o ekspozycję - przeciągał wiele scen, o sekundę za długo pozwalając brzmieć słowom. Przeciągał również sytuacje - szczególnie zakończenie aktu drugiego aż się prosiło o skróty. A jak wypadł z tej próby klasyk mieszczańskiej dramaturgii, Rittner? Wybronił się przez fakt dostarczenia aktorom tak znakomitego materiału. A poza tym otrzymaliśmy znakomitą sztukę o różnych sposobach robienia kariery.

[data publikacji artykułu nieznana]

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji