Artykuły

Notatnik telewidza

(...)

TEATR. - Co zrobić ze sztuką, która się zestarzała? Są dwie możności: albo jej nie grać, albo próbować ją odmłodzić. Główny "Ibsenowski" konflikt etyczny w "GŁUPIM JAKUBIE" Tadeusza Rittnera - rozdzierający dusze (notabene raczej papierową) postaci tytułowej: czy zrezygnować z majątku, który okupić trzeba kłamstwem? - należy dzisiaj do dziedziny badań nad dziejami obyczajów. Sztuka ma zaledwie 60 lat, a może już 60, i jest dostatecznie zgrzybiała, aby przejść do historii minionych epok.

Jan Świderski-reżyser zdecydował się na operację odmładzającą "Głupiego Jakuba". Ponieważ jednak sam Jakub już w chwili prapremiery był postacią mdłą i nieciekawą, zainteresowania reżysera poszły w innym kierunku. Centralną osobą sztuki na scenie teatru "Ateneum" i adaptacji telewizyjnej w Teatrze Telewizji (7 II) stał się Szambelan Karol, przyciągający również uwagę Świderskiego-aktora. Właściwie wszystko w tej koncepcji sztuki załatwia świetny duet aktorski Jan Świderski - Joanna Jędryka (Hania) i gdyby reżyser był bardziej konsekwentny, mógłby, bez większej szkody dla całości, usunąć z planu wszystkie pozostaje postacie, wspominając o nich jedynie w dialogu Karol - Hania.

Szambelan Świderskiego był zresztą postacią raczej sympatyczną: jedyny prawdziwy człowiek w tym środowisku błaznów (przerysowane, groteskowe postacie Marty-Krystyny Borowicz i Teofila-Bohdana Baera} i aferzystów (Katarzyna-Barbara Rachwalska i Doktor-Józef Kosiecki).

Udało się nawet Świderskiemu zbliżyć posłać Karola do współczesnego widza. Jego frustracja i pełne wyobcowanie ze środowiska są zrozumiałe i budzą współczucie. Nic się temu Karolowi w życiu nie udaje. Nawet ta ostatnia transakcja (kupno żony) zakończy się, jak można przewidzieć, katastrofą. Ale również Hania - jedyna w sztuce postać, która wie, czego chce ("Kocham ciebie - mówi do Jakuba - ale wyjdę tylko za pana"), nie budzi w interpretacji Joanny Jędryki sprzeciwów moralnych, chyba zaplanowanych przez Rittnera. Hania Jędryki jest uroczą ofiarą stosunków społecznych, a że nie decyduje się na pozostanie z Jakubem, to chyba nie jej wina, ale... autora sztuki, który nie potrafił przekształcić tego tworu swojej wyobraźni w żywego człowieka.

Najbardziej w oglądaniu sztuki w TV nie przeszkadzał mi jednak rozdźwięk między reżyserem i autorem; znakomitą rolę Świderskiego psuł mi... nos Karola - okropny, martwy, zakrzywiony dla wyrażenia harpagonicznego charakteru postaci nochal, przylepiony do innej twarzy. Być może na scenie to nie tak razi. Ale TV nie znosi takich fałszów.

[data publikacji artykułu nieznana]

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji