Jak Mrożek milczał z Beckettem
Premierowy dokument o jednym z najwybitniejszych polskich dramaturgów współczesnych pokaże telewizyjna Dwójka. Sławomir Mrożek jest autorem 43 dramatów, dwóch powieści, 400 opowiadań, jednej autobiografii i dziennika.
do tego jednym z najbardziej tajemniczych polskich autorów. - Tę samą rzecz może jednego dnia uwielbiać, a drugiego nienawidzić. I nigdy nie wiadomo, dlaczego - ujawnia w filmie Tadeusza Śmiarowskiego Susana Osario, żona pisarza. Opowiada, że znużyły ją już ciągłe przeprowadzki do coraz to nowszych domów w kolejnych państwach, a zwłaszcza przenoszenie wielkiej biblioteki. Ma nadzieję, że Nicea, w której obecnie mieszka z mężem, będzie ich ostatnim portem.
Właśnie tam autor filmu odwiedził bohatera swojej opowieści. Darmo jednak widzowie będą oczekiwać, że Mrożek powie tym razem więcej niż zazwyczaj. Mówi krótko, półsłówkami. Siedzi w czapce, je łyżeczką konfitury i lekko zniecierpliwiony zauważa: - Coraz więcej powrotów... A jak się wraca, to człowiek nigdy nie zastaje stanu, w którym był.
Jedną z zabawniejszych anegdot w dokumencie przytacza Antoni Libera. To opowieść o spotkaniu, w czasie którego poznali się Sławomir Mrożek i Samuel Beckett. Według późniejszej relacji Mrożka milczeli przez godzinę, sącząc butelkę w przyjaznej atmosferze, i nawet kontynuowali te niecodzienne chwile w innym miejscu, choć miały podobny charakter. Beckett potwierdził podobno tę opowieść, dodając, że było to bardzo miłe spotkanie.
O bohaterze filmu opowiadają także: reżyser Maciej Englert, krytyk teatralny Ludwik Flaszen, prof. Anton Maria Raffo - slawista, a także Krzysztof Masłoń, krytyk literacki "Rz".
Mrożek i Baltazar | 22.55 | TVP 2 | NIEDZIELA