Artykuły

Witkacy: Wariat i zakonnica

Ta zwariowana groteska, której akcja rozgrywa się w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym, okazuje się radosną, triumfującą kpiną z nadętej sztuki, z nadętej nauki, a wreszcie, pod koniec - z samego życia w jego najjaskrawiej wybujałych przejawach

Do pokoju bez klamek trafia poeta Walpurg (Tomasz Bieńkowski), ofiara narkotyków, w kaftanie bezpieczeństwa, załamany ponoć po śmierci narzeczonej (w gruncie rzeczy pewnie sam ją swoją poezją zamęczył...). Ma się nim opiekować młoda siostra szpitalna (Hanna Baka), która do zakonu wstąpiła z powodu tragedii miłosnej.

Co ze spotkania tych dwojga wyniknie? Można tutaj zdradzić tylko tyle, co sami twórcy spektaklu; sytuacja w szpitalu wkrótce wymknie się spod kontroli. Pełny tytuł sztuki wszak brzmi: "Wariat i zakonnica, czyli nie ma tego złego, co by na jeszcze gorsze nie wyszło". A to obiecuje mnóstwo śmiechu.

Pierwsze rozmowy wspomnianych tytułowych postaci to prawdziwy melodramat "z życia artystów", ukazany w groteskowym grymasie, w krzywym zwierciadle. Nowej komicznej siły dostają tu wszystkie zmięte banały o artyście pozostającym zawsze na granicy szaleństwa. Dalej: do akcji wkraczają lekarze (Jarosław Cupriak oraz przezabawny Lech Gwit) i następuje kpiarski dyskurs o wyższości psychoanalizy Freudowskiej, szukającej ukrytych, absurdalnych kompleksów, nad psychiatrią tradycyjną, której specjalnością jest "powolne trucie nieuleczalnych".

A w miarę dochodzenia do finału, gdy nasi bohaterowie zaczną czuć się "wyzwoleni", dopiero-ci powyłażą z nich ich ukryte marzenia, ich wyobrażenia o "prawdziwym życiu": najprzód ona pokaże się w prowokacyjnej, "burdelowej" bieliźnie, potem on przeobrazi się w nadętego playboya w czerwonej marynarce, ciemnych okularach i krzykliwym krawacie, pańskim gestem rozdającego wysokie napiwki... Jakie to wciąż aktualne! Wyzwoleni z form "artystowskich" i cierpiętniczych, bez trudu wskoczyli w żywy nurt rzeczywistości. Gromki i przewrotny śmiech Witkacego towarzyszy pytaniu: kto tu jest kim? Kto zdrów, a kto wariatem?

To śmiech wyzwalający, kpiący z życia i jednocześnie to życie afirmujący. To jest triumf postawy: nie bierz siebie nazbyt poważnie, bo - jak mawiał Gombrowicz, im mądrzej - tym głupiej.

Mało kto już pamięta w Olsztynie, kiedy to Krzysztof Rościszewski reżyserował tutaj komedię. Bo na początku lat 90. po raz ostatni na scenie Teatru Jaracza inscenizował "Pułapkę" Różewicza, rzecz poważną na motywach życia Franza Kafki. Również na przełomie lat 70. i 80., za jego dyrekcji w Teatrze Jaracza, zapamiętało się go raczej z przedstawień poważnych. A tu pokazał, jak można połączyć wręcz szampański humor z przemyślanym, mądrym przesłaniem. Pokazał nam oblicze Witkacego zazwyczaj mniej podkreślane przez większość tradycyjnych inscenizacji. Oto nie tylko paraliżujący katastrofizm, nie tylko dekadenckie klimaty; jest również tego strona odwrotna, dopiero obie połączone tworzą cały obraz.

Uznanie należy się aktorom Teatru Lalek, którzy udowodnili, że potrafią stanąć sami na scenie, oko w oko z widzem, i są tak samo dobrymi artystami. Uznanie zresztą należy się nie tylko za całościowe ujęcia ról, lecz i za mnóstwo wypracowanych szczegółów i miniscenek. Jak ta na przykład, gdy nasza tytułowa zakonnica, cała sztywna, w gorsetach i krochmalonych bielach, przestraszona nagłym zbudzeniem się poety-wariata, skacze w ucieczce jak kot, chce wspinać się na ścianę, wydając z siebie głos wyraźnie miauczący. Albo mała etiudka komiczna - scenka wynoszenia trupa doktora przez posługaczy. Albo też nonszalancja poety przeobrażonego w playboya. I tak dalej. Jeśli o mnie chodzi - wyszedłem zapłakany ze śmiechu.

Powtórzę zatem raz jeszcze to, co napisałem wczoraj: narodziła się nam w Olsztynie duża konkurencja dla Teatru im. Jaracza, a znakomita alternatywa dla widzów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji