Artykuły

Chłodnica zmontowana z rozmachem

"Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o teatrze, ale boicie się zapytać" Teatru Montownia w ramach projektu Teatr Chłodnica w Klubokawiarnia Chłodna 25 w Warszawie. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Wysiłek ogromny, pomysłów moc. Widać jednak, że z teatrem nie ma lekko. Czy Teatr Montownia, przygotowując show "Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o teatrze, ale boicie się zapytać" postanowił więc popełnić artystyczne samobójstwo?

Na hasło "teatr" nikomu nie jest do śmiechu. Zakulisowe skandale wydają się mizerne w porównaniu z aferami ze światka filmowego. Bufetowi celebryci - jacyś mniejsi. Teatralne wojenki środowiskowe - nie dość krwawe. Dla widza "przeciętnego" teatr to kurz, plusz i szkolny obowiązek. Wielkie słowo, wielka sztuka, czyli wielka nuda. W porównaniu z seksem, polityką czy religią teatr jest dla kabaretu tematem najgorszym z możliwych. Czy Teatr Montownia, przygotowując show "Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o teatrze, ale boicie się zapytać", postanowił więc popełnić artystyczne samobójstwo?

Adam Krawczuk, Marcin Perchuć, Rafał Rutkowski i Maciej Wierzbicki potrafią rozbawić. Zwykle nie mają problemu, aby znaleźć dostęp do przepony, policzków i kanalików łzowych publiczności. Nawet w kategorii tak niesprzyjającej znaleźli więc aspekty komiczne. Obśmiali teatr od jego źródeł, przez widownię, krytyków, zalew komercji aż po kolejne pokolenia "najmłodszych - najzdolniejszych - najpopularniejszych". Zaproszona na premierę Joanna Szczepkowska (autorka najgłośniejszego skandalu teatralnego ostatnich lat) mogła zobaczyć się jako łyżka-kukiełka z teatrzyku dziecięcego. Łyżka, która na odwrocie wymalowane ma różowiutkie pośladki. W kulminacyjnym momencie zwraca je ku kukiełce-lupie.

Jak na ciasną i "syfiastą" (według Rutkowskiego) piwnicę klubokawiarni Chłodna 25, autorzy dokonują inscenizacyjnych cudów. Teatr cieni, teatr kukiełkowy, scen piosenki aktorskiej, teletransmisja do kinowego multipleksu, wideoblog "młodego, zbuntowanego artysty". Chodź wszystko działa na korbkę, sznurek i "słowo honoru", wrażenie rozmachu pozostaje. Aktorzy wyciskają z teatralnej rzeczywistości, ile się da, kombinują, jak zaszokować i zaskoczyć. Śpiewają pieśni dziękczynne dla wyimaginowanych sponsorów, wspinają się na "najwyższy poziom teatru", szydząc ze stołecznego Teatru Szóste Piętro. Bawią się wizerunkami celebrytów najbardziej medialnych oraz celebryty własnego, bliskiego, oswojonego, czyli Marcina Perchucia, znanego z licznych seriali i nie tylko.

Wysiłek ogromny, pomysłów moc. Widać jednak, że z teatrem nie ma lekko. Wiele żartów rozwija się co najmniej "niespiesznie", niektóre pozostaną zrozumiałe jedynie dla nielicznej grupki wtajemniczonych ludzi ze środowiska. Dowcipy dotyczące miękkich, zniewieściałych i "kochających zupełnie inaczej" studentów reżyserii przewijają się przez cały spektakl jako lejtmotyw, który raczej nadaje kabaretowi żenującej ciężkości niż go unosi. Kilka scenek wprost woła o redaktora z nożyczkami, ołówkiem i stoperem.

Do "Stolycy", poprzedniego spektaklu w ramach cyklu Teatr Chłodnica, teksty pisał m.in. Michał Walczak. W odcinku teatralnym nie zabrakło na pewno aktorskiej energii, ale zabrakło autora. Teatr okazał się dla kabaretu przeciwnikiem wymagającym, twardym i niewdzięcznym. Montownia wyszła z tego starcia bez wstydu, ale lekko osłabiona.

Więcej...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji