Artykuły

Cudowny ptak Cis

"Historia o ptaku Cis" w reż. Aleksandra Maksymiaka w PWST we Wrocławiu. Pisze Ewa Orczykowska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Na pewnym smutnym podwórku żyje wśród dzieci tajemniczy ptak, który ma moc spełniania marzeń. Jego historię opowiadają w swoim przedstawieniu dyplomowym studenci wrocławskiej PWST.

Dzieci nie bawią się już dziś na podwórkach. A przynajmniej nie tak często jak kiedyś. Dlatego może im być trudno zrozumieć braterstwo, łączące mieszkańców skwerku. Ale warto, żeby przynajmniej zobaczyły, jak mogłoby być.

Ptak Cis to stworzenie warte swojej bajki. Wymyśliła ją łódzka dramatopisarka i poetka Joanna Kulmowa. W "Historii o ptaku Cis" poznajemy mieszkańców podwórka: niewidomą Zorzę (Hanna Głuszek) i jej muzykalnego brata Doremusa (Wojciech Stagenalski ), którego trąbka wydaje z siebie nie tylko dźwięki - oprócz melodii wypływa z niej tytułowy ptak Cis, który ma moc spełniania dziecięcych marzeń.

Magiczny instrument wpada jednak w oko dwójce złodziejaszków, którzy by go zdobyć, porywają dziewczynkę. Doremus nie waha się ani chwili - razem z przyjaciółmi postanawia odzyskać siostrę. Nawet jeśli musiałby oddać rabusiom niezwykłą trąbkę, największą radość Zorzy.

Całość zapowiada się więc fascynująco: jest dobrze wymyślona intryga, solidne zawiązanie akcji i odwieczna walka dobra ze złem. Na wysokości zadania stanęli także studenci PWST. Spektakl to popis świeżego i pełnego autentycznego entuzjazmu aktorstwa. Niemal wszystkie role stają się małymi perełkami: czy to będzie narrator opowieści Flacha (żywiołowo oklaskiwany przez publiczność Stefan Mazur), czy drugoplanowa postać - Ptasznik (Angelika Cegielska), z którym z powodzeniem mogą utożsamiać się wszyscy, którzy mają zrzędliwe sąsiadki. Równie udane są lalki, które na zmianę z aktorami pojawiają się na scenie. Ich popisy uzupełnia świetna muzyka (Zbigniewa Karneckiego ) skomponowana w klimacie nowoorleańskiego jazzu, a także pomysłowa scenografia (podwórko w mig zmienia się w statek piracki czy afrykańską wioskę) i kostiumy będące dziełem Magdaleny Nowak i Damiana Banasza z wrocławskiej ASP.

A jednak, mimo tych wszystkich pochwał, nie mam pewności, czy "Historia o ptaku Cis" uwiedzie najmłodszego widza. Autorzy przedstawienia, świetnie zapewne bawiąc się przy jego realizacji, chyba zapomnieli, że powinno ono jeszcze być zrozumiałe dla tych, do których jest adresowane. Spektakl nie wykorzystuje potencjału, jaki dają obecne w tekście Joanny Kulmowej motywy jednoczenia się dzieci, by walczyć we wspólnej sprawie, bratersko-siostrzanej miłości, a nawet motyw magicznego spełniania marzeń. Tam, gdzie powinien być prosty, jednoznaczny komunikat pojawiają się żarty, gagi, piosenki; owszem, zabawne i dobrze zagrane, ale odwracające uwagę od przekazu autorki.

Sprawdziłyby się one doskonale, gdyby nie to, że zabawa słowem i ukryta metaforyka mogą okazać się dla dzieci zbyt trudne. I za mało magiczne, by mogły uwierzyć, że gra na trąbce naprawdę czaruje, a migające kolorowo światełka to bajeczny ptak, który przynosi szczęście.

Z czystym sumieniem mogę za to polecić ten spektakl nieco starszej, pragnącej na chwilę oderwać się od rzeczywistości młodzieży. Jeżeli oczywiście może wziąć wolne i przyjść do teatru na godz. 10 rano.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji