Artykuły

Doroczna manifestacja

Wolnego aktorstwa polskiego na emigracji

"Dzień Aktora" w Londynie jest tradycyjną doroczną manifestacją wolnego aktorstwa polskiego na emigracji. Ma on na celu przypomnieć ogółowi zadania i troski teatru na wygnaniu a jednocześnie zamanifestowanie jego wciąż żywej tradycji, uświetnionej tylu znakomitymi osiągnięciami polskiej sztuki dramatycznej i inscenizacyjnej.

W tym roku, za prezesury świetnej artyski-dramatycznej Mili Kamińskiej Związek Artystów Scen Polskich Zagranicą szczególnie uroczyście i udatnie uświetnił ten obchód. Przypadł on na dzień 17 listopada br. i urządzony został w wielkiej sali Teatru Scala, gdzie odbywać się zwykły ważniejsze uroczystości polskie, zakrojone na szerszą skalę.

Siłą rzeczy przypadła w tym roku "Dniu Aktora" potrójna rola - jak to zaznaczyła p. Kamińska w swym przemówieniu sprzed kurtyny. Był jeszcze jednym uświetnieniem święta niepodległości, był obchodem 45-lecia śmierci tej miary dramaturga i poety jakim był Stanisław Wyspiański (1869-1907) i był też przejawem wielkich ambicyj i możliwości polskiego teatru emigracyjnego, który pomimo ciężkich warunków materialnych i moralnych, zdołał wystawić w formie widowiska o zarysach monumentalnych ostatnie dzieło Wyspiańskiego "Zygmunt August".

Na tę jak się okazało prawdziwą ucztę duchową wypełniła teatr do ostatniego miejsca publiczność reprezentująca również wszystkie koła polityczne, społeczne i kulturalne. Był Prezydent RP. A. Zaleski, rząd, generalicja, duchowieństwo, przedstawiciele najróżniejszych stronnictw politycznych i organizacji społecznych. Cały przekrój społeczeństwa polskiego był odwzorowany.

Gdy kurtyna poszła w górę przed oczyma widzów rozegrany został cykl scen dramatycznych ułożonych w zwarte widowisko przez reżysera dr. Leopolda Kielanowskiego i ujęte w ramy plastyczne dekoracji i kostiumów świetnie skomponowanych przez najlepszą naszą dziś dekoratorkę sceniczną na obczyźnie p. Halinę Żeleńską. Trzy proste formy plastyczne, biały graniastosłup, schody z balustradą wiodące do drzwi na środku i nisza w kształcie portyku z lewej przemieniały się w czasie akcji pod wpływem oświetlenia, draperii, ustawienia mebli w ogród, komnatę zamkową lub salę tronową, wypełnioną postaciami w strojach historycznych lub fantastycznych.

W tych ramach rozegrał się prolog potajemnej miłości króla Zygmunta z poślubioną sobie Barbarą Radziwiłłówną, walka z dworem i królową-matką Boną o koronowanie żony i potem o utrzymanie tronu, tragiczny zgon ukochanej królowej i wreszcie zwycięstwo Zygmunta nad władzą śmierci i praca dla narodu uwieńczona zawarciem Unii Lubelskiej. Raz po raz sceny układały się w znane obrazy Simmlera i Matejki, przedstawiające szczęście a potem śmierć Barbary, i wreszcie Unię Lubelską, mającą dzisiaj w epoce zwaśnienia symboliczne znaczenie wezwania do zgody.

*

Pięknie archaizowany wiersz Wyspiańskiego, w reżyserii ujęty jako prawdziwa "pieśń sceniczna", wymawiany był bezbłędnie przez wszystkich uczestników, na tle stosownie dobranej muzyki pod kierunkiem Jerzego Kropiwnickiego, z udziałem Chóru im. Szopena pod kier. Z. Gedla. W barwną i zwartą inscenizację włączony został nawet pokaz ludowych krakowiaczków, kujawiaków i oberka układu B. Sławińskiej i piosenki takie jak "Jabłoneczka", "Pojedziemy na łów..." odśpiewane przez znakomitego bas-barytona z opery londyńskiej w Covent Garden - Mariana Nowakowskiego, w roli Reya.

W obsadzie sztuki, liczącej kilkadziesiąt osób, na czoło wysunęła się kreacja Barbary przez Irenę Brzezińską, o silnym wyrazie tragicznym. Zygmunta Augusta grał p. Zygmunt Rewkowski pięknie mówiąc wiersz i zachowując stylową sylwetę. Z mądrym umiarem wypowiadała refleksje chorusu p. Romana Pawłowska, której zwykle towarzyszyła trójka Parek, przędzących nić losów ludzkich, w osobach pp. J. Jasińskiej, T. Korian i W. Majewskiej. Z ról bardziej epizodycznych podkreślić należy kreację Bony przez p. Jadwigę Domańską, wojewody krakowskiego Kmity A. Bożyńskiego, Jana Tarnowskiego, w wykonaniu S. Belskiego, kardynała Hozjusza przez K. Zająca, Prymasa przez T. Faliszewskiego, Maciejowskiego przez J. Bzowskiego, Jana Tenczyńskiego przez J. Zelawskiego czy Boratyńskiego przez

W. Mireckiego. Było jeszcze wiele innych postaci, nie sposób wszystkich wyliczyć. Dodajmy jeszcze zadzierżystego Górkę uosobionego przez W. Prus-Olszewskiego.

Tak teatr polski na emigracji, z największą ofiarnością wszystkich uczestników i talentem wystawił to ostanie dzieło autora "Wesela", Stanisława Wyspiańskiego, przeznaczone na scenę, jakkolwiek przez niego jeszcze całkowicie nieukończone.

Poprzednio grane ono było tylko dwa razy, raz w Wilnie w r. 1932 w reżyserii Szpakiewicza, drugi raz w reżyserii tegoż Leopolda Kielanowskiego, jako jego praca dyplomowa w Teatrze im. St. Wyspiańskiego w Katowicach w r. 1937. Jedynie trzy sceny były wystawione przez Teatr Polski w Warszawie w r. 1915.

Inscenizacja londyńska wydaje się być chyba najambitniejszym widowiskiem teatralnym, na jakie zdobyło się wolne aktorstwo polskie na emigracji i to najlepiej udanym pod względem artystycznym.

Nic zatem dziwnego, że przyjęte zostało przez wszystkich widzów z największym uznaniem i nie było końca owacjom po przedstawieniu, gdy cały zespół z prezeską ZASPZ p. Milą Kamińską na czele zebrał się na scenie. Wypada nadto podkreślić, że cały ten wysiłek artystyczny aktorzy polscy podjęli zupełnie bezinteresownie i że pomimo pełnej sali na premierze będą mogli pokryć zaledwie koszty rzeczowe. To dowodzi, w jak trudnych warunkach bytuje teatr polski na emigracji a mimo to zdobywa się na dzieła, które stanowić będą datę w dziejach polskiej sztuki teatralnej w ogóle.

Nie wiadomo czy uda się to widowisko jeszcze raz choćby powtórzyć. Dlatego wypada wyrazić żal, że dotychczas nie ma możliwości na utrwalenie osiągnięć artystycznych teatru polskiego na wygnaniu w filmie lub chociażby, z pewnym uszczerbkiem dla strony wizualnej, w postaci Fonoteatru, czyli Teatru Wyobraźni na płytach. Wówczas zasmakować mogliby w pięknie tej realizacji scenicznej poprzez słowo polskie wszyscy Polacy, gdziekolwiek dotrzeć może płyta gramofonowa, więc po prostu na całym świecie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji