Artykuły

Wspomnienie o Andrzeju Kozarzewskim

WSPOMNIENIE O ANDRZEJU KOZARZEWSKIM - Harcerzu, Powstańcu Warszawskim. AKTORZE ur.1929, zm.2008 r.

Dzień św. Andrzeja w 2008 r. miast przynieść wesołą zabawę, wróżby, lanie wosku przez klucz przyniósł smutek i żal. Trzydziestego listopada bowiem odszedł do Największego Teatru Świata Andrzej Kozarzewski - aktor rocznik 1929.Widać Tam brakowało Artysty i Żołnierza zarazem. Był moim Przyjacielem, ale o wielu spra­wach z Andrzejowego życia dowiedziałem się dopiero po Jego śmierci. Po mieczu Kozarzewski z Kozarzewa pieczętował się herbem Napięty Łuk. A po kądzieli był potomkiem Seweryna Goszczyńskiego. Pochodził z profesorskiej rodziny, był więc 100% inteligentem w dawnym tego słowa znaczeniu. W Warszawie, gdzie przed wojną zamieszkiwał z rodziną otrzymał bardzo staranne i patriotyczne wycho­wanie .Wykształcenie zaś średnie przerwało Mu Powstanie W-wskie. Harcerz Koza­rzewski był teraz żołnierzem A.K. o pseudonimie "Bystry " w batalionie "Wigry". Zachował się z tych czasów dziennik jaki prowadził. W lakoniczny sposób opisu­je budowę barykad, walki, naloty,ostrzał i gloryfikuje postawy kolegów. Ich rany i śmierć są dla Niego bardzo ważne. A Jego własny udział w Powstaniu to zwykła służba i codzienność młodego żołnierza. "Bystry" walczył na Starówce i w Sródmieściu dokąd dotarł kanałami. Potem była kapitulacja i 16 letni AK-owiec poszedł do niewoli. Przebywał w kilku Stalagach ciężko, przymusowo i o głodzie pracując dla Niem­ców. A wyzwolony został z obozu Fallingbostel w kwietniu 1945 r. przez angiels­kie czołgi. Po powrocie do kraju i odnalezieniu rodziny podjął przerwaną naukę i Gimnazjum Handlowe dla Dorosłych ukończył w 1948 r. Potem pracował w Instytu­cie Wydawniczym. A w 1952 r. został powołany do wojska. I tu Polska Ludowa nagro­dziła młodego harcerza za udział w Powstaniu W-wskim. Służbę wojskową przydzie­lono Mu bowiem /jako wrogowi ludu/ w kopalni węgla. Gdzie miast być żołnierzem W.P. został najgorszej kategorii górnikiem. Wielu Jego kolegów przypłaciło ży­ciem "to wyróżnienie". Ale Andrzej jeszcze raz przeżył i znowu wrócił do swo­jej Warszawy. Nareszcie zdał sobie sprawę z tego że w PRL-u będzie tylko oby­watelem 3-ciej kategorii. I miał tego dosyć. Postanowił resztę życia poświęcić dzieciom i schronić się w świeoie baśni. W 1955r. zanngażował się jako aktor-adept do Teatru Baj prowadzonego przez dyr. Jerzego Dargiela b. porucznika AK z batalionu "Parasol" .Przyjazna atmosfera panująca w teatrze wśród innych ko­legów /też poturbowanych przez wojnę i okupację/ pozwoliła Andrzejowi odnaleźć siebie i rozwinąć wielorakie uzdolnienia. Eksternistyczny egzamin jaki zdał niebawem ugruntował Jego pozycję jako Aktora-Lalkarza. Poznałem Go w latach 60 w "Baju". I od tego czasu podziwiałem jako Człowieka i Artystę. Mijały kolejne sezony, a Andrzej Kozarzewski wciąż dawał radość dzieciom kreując wielką ilość baśniowych ról. On naprawdę bawił ucząc widzów i parterów. Wiele z granych przez Niego postaci było ocenianych przez krytykę i publiczność jako wybitne np: Radca, w "Królowej Śniegu", tMerlin w "Arlekinie czyli słudze trzech panów" czy Astronom w "Dzieciach pana astronoma". W teatrze "Baj" gdzie się i ożenił /z uroczą aktorką Janeczką/ pracował do 1970 r. Potem pojawił się w teatrze "Lalka" w PkiN. Tu miałem przyjemność spotkać się z Nim wielokrotnie na scenie. Dzieci szalały z emocji na widok tworzonych przez Niego ról. Rybka w "Bajce o rybaku i złotej rybce", Heroda i Piaskarza w "Od W-wy do Krakowa", Starego Żołnierza w "Kołku w płocie". A jakim pysznym był Lalkarzem-Skomorochem w "Pietruszce" J.Oś-nicy.Widownia zaśmiewała się do łez kiedy jedną,ręką, na której była pacynkowa lalka Pietruszki - tłukł kupca lub bojara, drugą zaś i tańczącymi nogami opędzał się od carskiego policjanta. Widziałem to na własne oczy bom Mu partnerował na tzw. Żywym planie jako w/w Rewirowy. Do macierzystego i tak drogiego Mu teatru wrócił Andrzej jeszcze na parę lat. A w 1985 r. przeszedł na emeryturę, po 30 la­tach spędzonych na scenie. Niestety zdrowie naderwane ciężkimi przeżyciami cią­gle dawało o sobie znać. I parucznik-aktor Andrzej Kozarzewski umarł. Było to 2 lata temu. Ja zaś do dziś się z tym nie pogodziłem. I wiem, że nigdy nie będę miał tak mądrego, zdolnego i uczciwego zarazem Przyjaciela. Bo jak mawiali Sta­rzy Kresowiacy - " DZIŚ PANIE JUŻ TAKICH NIE R0BIĄ"

- Mieczysław Drzewica Popławski (reżyser i scenarzysta)

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji