Artykuły

Kraków. Bińczycki w Galerii Teatralnej

Muzeum Historyczne Miasta Krakowa, Oddział Teatralny, ul. Szpitalna 21, zaprasza na wernisaż wystawy z cyklu: Gwiazda sceny Krakowskiej - Jerzy Bińczycki, 30 marca 2005 o godz. 17.00 . Wystawa będzie eksponowana do 21 maja 2005 r.

W Galerii Teatralnej Domu pod Krzyżem przy ul. Szpitalnej 21 w kwietniu i maju 2005 prezentujemy kolejną wystawę z cyklu Gwiazda sceny krakowskiej, jej tegorocznym bohaterem jest JERZY BIŃCZYCKI (1937 - 1998), aktor teatralny i filmowy, reżyser, dyrektor Starego Teatru.

Absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie (rocznik 1961), swoje pierwsze kroki sceniczne stawiał na deskach Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach. Po okresie czteroletniego terminowania w tym teatrze w 1965 r. wraca do rodzinnego Krakowa. Rozpoczyna pracę w Stary Teatrze, z którym wiąże się do końca w swojej aktorskiej misji, i którego przez ostatnie miesiące swojego życia będzie dyrektorem. Od debiutu Jerzego Bińczyckiego na deskach Starego Teatru mija w tym roku 40 lat, nie może wraz z nami świętować swojego jubileuszu, nie może wystąpić w swoim benefisie, ale został przypomniany przez naszą wystawę, na której prezentujemy jego dorobek artystyczny.

Pierwszą jego rolą, po zaangażowaniu do Starego Teatru, była rola Jakuba w Nie-Boskiej komedii Zygmunta Krasińskiego w reżyserii Konrada Swinarskiego (1965), a zaraz za nią rola Edka w Tangu Sławomira Mrożka w reżyserii Jerzego Jarockiego (1965). Współpraca z Jarockim prowadzi go do kolejnych, coraz bardziej zauważalnych ról (Siostra Angela w Mniszkach Eduardo Moneta, 1970, Czeladnik II w Szewcach Witkacego, 1971). Swinarski obsadza go w roli Jana w Żegnaj Judaszu Ireneusza Iredyńskiego (rola nagrodzona na Wrocławskim Festiwalu Sztuk Współczesnych, 1971). - Dostaje ten aktor role pewnego szczególnego i dość wąskiego typu, ludzi mianowicie, którym myślenie sprawia wyraźna trudność, którzy przy tej czynności muszą mocno marszczyć czoło, ale każdą z nich tworzy w dużym formacie - pisał o Bińczyckim Zygmunt Greń.

Rolą XX w Emigrantach Mrożka, którą zagrał w znakomitym duecie z Jerzy Stuhrem jako AA w reżyserii Andrzeja Wajdy (1976), potwierdza swoje sceniczne możliwości, tu pisze krytyk Józef Kelera stworzył postać bogatą w swej kanciastej powłoce, wyrazistą, wielowarstwową, istotnie bliską wizji autora. Praca w teatrze rozwija jego aktorskie emploi, cechą charakterystyczną jego aktorstwa staje się dojrzałość duchowa i wypływające z niej mądre spojrzenie na rzeczywistość i sztukę. W 1982 roku, jakże trudnym w życiu Polaków, Jarocki powierza mu rolę Arcybiskupa Tomasza Becketa w dramacie Thomasa S.Eliota Mord w katedrze, które to przedstawienie grane w Katedrze Wawelskiej, staje się niezwykle ważnym dla potwierdzenia jego aktorstwa. Bronisław Mamoń pisał: Bińczycki zagrał Tomasza Becketa z dużym zaangażowaniem wewnętrznym i prostotą środków ekspresji. Zwalisty, powolny w ruchach , oszczędny w gestach, skupiony od środka.

Współpraca z Jerzym Jarockim, Andrzejem Wajdą, Tadeuszem Bradeckim, Jerzym Grzegorzewskim, Krzysztofem Warlikowskim przynoszą kolejne znaczące role w jego repertuarze scenicznym.

Bińczycki ma na swoim koncie około pięćdziesięciu ról w Teatrze Telewizji oraz prace reżyserskie (Oświadczyny, Niedźwiedź A.Czechowa, 1975, Queen Mary Charlesa Dyera, 1979, Śluby panieńskie Aleksandra Fredry, 1996). Równolegle z pracą sceniczną tworzył Bińczycki swoje największe kreacje filmowe, które przyniosły mu popularność i miłość widzów kinowych i telewizyjnych. Role Bogumiła Niechcica w ekranizacji Nocy i dni Marii Dąbrowskiej (reż. Jerzy Antczak 1975) czy Profesora Rafała Wilczura w Znachorze wg Tadeusza Dołęgi-Mostowicza (reż. Jerzy Hoffman, 1982) , to te najważniejsze, stawiają go one w gronie najbardziej lubianych i docenianych aktorów polskich. A przecież ról tych było ponad 70, role epizodyczne, średnie i całkiem niewielkie grane u Kazimierz Kutza, Krzysztofa Zanussiego, Jerzego Skolimowskiego, czy Wojciecha Marczewskiego. Ostatnia rola zagrana w Panu Tadeuszu Andrzeja Wajdy, rola Macieja Królika-Rózeczki, była jakby puentą jego aktorskich dokonań.

Wystawa w Galerii Teatralnej jest próbą ukazania sylwetki Jerzego Bińczyckiego w jego różnorodnych formach działań aktorskich. Prezentowane fotograficzne wizerunki aktora pokazują go zarówno w ujęciach portretowych, jak i w sytuacjach scenicznych we współpartnerstwie ze znakomitymi kolegami Starego Teatru. Przywołują one w naszej pamięci jego charakterystyczne aktorstwo - wyważone, spokojne i mądre.

Serdecznie zapraszamy do Galerii Teatralnej na porcję wspomnień z życia Starego Teatru, z okresu jego świetności, z Jerzym Bińczyckim w roli głównej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji