Artykuły

Tematy inne niż konflikty historyczne

Otwarcie wystawy "Moskwa - Warszawa / Warszawa - Moskwa 1900-2000" zainaugurowało wczoraj [24 marca] Sezon Polski w Rosji. Na największej od lat prezentacji polskiej kultury cieniem kładą się spory polityczne między naszymi krajami.

Sezon Polski w Rosji jest kontynuacją podobnej imprezy prezentującej kulturę rosyjską w Warszawie. Głównym wydarzeniem Sezonu Rosyjskiego była właśnie ekspozycja "Warszawa - Moskwa / Moskwa - Warszawa 1900-2000" w warszawskiej Zachęcie. Ta sama wystawa po niewielkich zmianach (rozbudowana o rosyjską sztukę II wojny światowej pokazującą bohaterstwo Rosjan) pokazywana będzie do czerwca tego roku w nowym gmachu Galerii Trietiakowskiej w Moskwie.

Minister kultury Waldemar Dąbrowski przyznał wczoraj, że ostatnia dekada była okresem posuchy w popularyzowaniu polskich twórców w Rosji. Wtórowali mu Rosjanie narzekający, że polska kultura została zapomniana w ich kraju. Jedni tłumaczą to wyraźnym ochłodzeniem politycznego klimatu między dwoma krajami, inni winą za tę sytuację obarczają niemrawość instytucji kulturalnych w obu krajach.

- Dlaczego zainteresowanie polską kulturą jest tak małe? Ludzi interesuje to, z czym się stykają. A w przypadku polskiej kultury mają bardzo mało takich okazji - tłumaczy moskiewska muzealniczka Natalia Waleriewicz. Dodaje, że poprzednią dużą prezentację polskiej kultury urządzono w Moskwie w latach 70. - To różnica całej epoki. Mnie samej tamta wystawa zatarła się już w pamięci - mówi.

Cicho o Sezonie

Pomimo grzechów zaniedbania Sezon Polski w Rosji był możliwy dzięki bardzo dobrym relacjom, które wciąż utrzymują między sobą czołowe postaci naszych kultur - pocieszał wczoraj Dąbrowski. Rozmach Sezonu znów jednak nie przełożył się na szeroką akcję reklamową. W Moskwie nie widać plakatów, o Sezonie nie piszą rosyjskie media. O imprezie nie informują nawet żadne plakaty przy głównym wejściu do kompleksu muzealnego, w którym otwarto wystawę "Warszawa - Moskwa / Moskwa - Warszawa 1900-2000".

Wielu Rosjanom nadal dużo mówią nazwiska Daniela Olbrychskiego, Beaty Tyszkiewicz czy Maryli Rodowicz. Nowe filmy, książki, muzyka są jednak nieznane. Studentka moskiewskiej polonistyki, która przyszła na wczorajszą inaugurację, tłumaczy to m.in. dominacją zachodniej kultury: - Moje pokolenie zapatrzone jest w popkulturę Ameryki i Europy Zachodniej. Polska to dla młodych Rosjan coś bliskiego, to "nieprawdziwa zagranica". Dlatego nie pociąga ich swoją egzotyką. Paradoksalnie dzięki tej bliskości jest mało znana - mówi.

Ostentacyjna nieobecność

Pomimo starań ludzi kultury polska obecność w Rosji nie zdołała się uchronić przed bieżącą polityką. Część polskich dyplomatów wskazywało wczoraj na zdaniem niektórych ostentacyjną nieobecność kilku reprezentantów oficjalnego świata kultury, którzy mieli się pojawić na inauguracyjnym bankiecie w polskiej ambasadzie. - Napięcia polityczne nie służą sprawom kultury. Ważne, by się wzajemnie nie prowokować, lecz szukać wspólnego świata wartości - apelował Dąbrowski. - Mam nadzieję, że kultura pomoże załagodzić konflikty - mówi Jurij Kaszlew, były rosyjski ambasador w Warszawie.

Program Sezonu Polskiego, który potrwa do października, obejmuje blisko 30 imprez. W Muzeum Puszkina otwarto już wystawę "Ja, Gombrowicz", a w Teatrze Maryjskim w Petersburgu zaczęto wystawiać "Madame Butterfly" Giacomo Pucciniego w reżyserii Mariusza Trelińskiego. Do Rosji przyjedzie m.in. Krzysztof Penderecki, grupa baletowa Teatru Wielkiego i Teatr Współczesny z Wrocławia.

***

Polska musi ustąpić miejsca

Tomasz Bielecki: Dlaczego zainteresowanie polską kulturą jest w Rosji mniejsze niż w czasach radzieckich?

Lidia Jowlewa*: To kwestia przemian politycznych po upadku komunizmu. ZSRR i kraje bloku wschodniego były w dużym stopniu zamknięte na Zachód. Natomiast wzajemne kontakty wewnątrz tego bloku były dużo łatwiejsze. W Moskwie łatwiej było zrobić wystawę czy wyświetlić film z Polski niż z Francji. Polsko-rosyjskie kontakty kulturalne zyskiwały.

Czy to zainteresowanie musiało się potem skończyć?

- Polska i Rosja to dwa bardzo bliskie sobie kraje. Ale trzeba pamiętać o proporcjach. Polska nie jest aż tak wielka i dlatego często musi w Rosji "ustępować" innym krajom. Trudno się dziwić, że Rosjanie chcą poznawać kulturę całego Zachodu. Polska jest tylko jego częścią, więc przypada na nią tylko część uwagi. Kupuje się mniej polskich filmów, tłumaczy mniej książek, robi mniej wystaw.

Ale wielu Rosjan nadal pamięta polskich twórców z przeszłości.

- Oczywiście. Polskie kino nadal cieszy się estymą - choć zna je i pamięta przede wszystkim starsze pokolenie. Mam nadzieję, że Sezon Polski zainteresuje polską kulturą także młodszych ludzi.

Czy na stosunki kulturalne nie wpływa negatywnie polityka?

- Początek Sezonu przypadł na okres strasznego napięcia między Rosją i Polską. Wystawy nie rozwiążą sporów o ocenę II wojny światowej, ale dadzą nam możliwość dyskusji na tematy inne niż konflikty historyczne.

***

Lidia Jowlewa jest wicedyrektorem Galerii Trietiakowskiej i współkuratorem wystawy "Warszawa - Moskwa/ Moskwa - Warszawa 1900-2000"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji