Artykuły

"Zemsta" niezgody we Lwowie

11 listopada w Operze Lwowskiej pokazano "Zemstę" Aleksandra Fredry. Fredro urodził się na ziemi lwowskiej, mieszkał w dworze w Beńkowej Wiszni, a potem we Lwowie. Pochowano go w krypcie kościoła w Rudkach pod Lwowem. Pokaz "Zemsty" w głównym lwowskim teatrze to znakomity przykład wspólnoty polsko-ukraińskich losów. Ale wśród sporej części lwowskiej inteligencji pozostał niesmak, a raczej żal - pisze Marcin Wojciechowski w Gazecie Wyborczej.

Od kilku lat grupa entuzjastów całkowicie społecznie działa na rzecz odbudowy dworu Fredrów w Wiszni i przywrócenia tego miejsca na mapę kulturalną i turystyczną współczesnej Ukrainy. W pałacu działa małe muzeum Fredry - jedyne na Ukrainie. Moi znajomi przywozili do niego stare meble z własnych zbiorów, pamiątki, ozdoby, by odtworzyć XIX-wieczne wnętrze. Ich staraniem udało się także wydać album o siedzibie spokrewnionych ze sobą rodzin Fredrów i Szeptyckich. To jedyna tego typu publikacja na współczesnej Ukrainie.

Jeden z lwowskich artystów namalował portret Fredry. Ktoś inny kupił świeżą trawę do parku, który wiosną uporządkowali wolontariusze. W samej Wiszni przeprowadzili konkurs dla młodzieży o tematyce fredrowskiej, w którym wzięli udział także uczestnicy z Krakowa. Odtworzyli suknię córki Fredry - Zofii - która była matką metropolity Lwowa obrządku greckokatolickiego Andrija Szeptyckiego. Opracowali także drogowskazy, by turyści przejeżdżający przez Wisznię wiedzieli, że jest tu pałac Fredrów. Słowem, zrobili kawał dobrej roboty.

Niestety, żaden z nich, a są to naprawdę znani lwowscy inteligenci i działacze społeczni, nie został zaproszony na "Zemstę". Iryna Magdysz z lwowskiego pisma kulturoznawczego "Ji" napisała o tym w blogu - że konsulatowi RP we Lwowie zabrakło serca albo wyczucia dyplomatycznego. I że wszyscy zaangażowani w pracę w Wiszni zajęliby w teatrze najwyżej półtora rzędu.

Pod wpisem w blogu od razu pojawiły się komentarze polskich patriotów w stylu: "o co wam Ukraińcom chodzi?!", "morda w kubeł, bo nie dostaniecie wiz do Polski!", "trzeba zamknąć dla was granicę", "ukraińska hydra znowu podnosi głowę" itp. Mam nadzieję, że ich autorem nie jest żaden z urażonych pracowników konsulatu, ale idioci, których pełno w każdym kraju, a zwłaszcza w sieci.

A sercu żal, że polska dyplomacja utrzymywana z naszych podatków popełnia tak elementarne błędy. Iryna ma rację. Zabrakło serca i dyplomatycznego wyczucia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji