Artykuły

Nudy z gwiazdą porno

"...etcetera" Teatru K3 z Białegostoku i "Zwierzenia pornogwiazdy" Teatru Wierszalin z Supraśla na XIII AST Klamra w Toruniu. Pisze Alicja Piotrowska w Nowościach Gazecie Pomorza i Kujaw.

W środę [16 marca] w Od Nowie zaprezentowały się w ramach Klamry 2005 dwa teatry. Pierwsze przedstawienie opowiadało o szalonym pędzle w jakim przyszło żyć współczesnemu człowiekowi.

Trzy aktorki z autorskiego teatru K3 jak demiurgowie powołują do życia kolejne lalki, by po chwili zmusić je do doprowadzającego do zniszczenia wysiłku. Pędzą do utraty tchu, zmagają z oplątującymi je sieciami, zmuszane są do powtarzania w nieskończoność tych samych jednostajnych ruchów. Los każdego ludzika jest z góry przesądzony - wszystkie kończą pokrzywione i połamane na czarnej ścianie sześcianu, który jest całym ich światem. Spektakl "...etcetera" ma skromną, ale wysmakowaną oprawę plastyczną. Za scenę służy prosty metalowy sześcian i takież stoły. Lalki, wykonane z białego materiału nie mają określonej płci ani indywidualnego charakteru. Tylko wielkiemu kunsztowi aktorek zawdzięczają ekspresję i ogromny ładunek wyrażanych uczuć. Mimo tych niewątpliwych zalet przedstawienia i perfekcyjnego warsztatu aktorskiego, przedstawienie nuży. Z góry przesądzony los szmacianych ludzików powoduje, że kolejna historia - a jest ich chyba za wiele - jest opowiadaniem po raz kolejny na ten sam temat, zbyt jednostajnym, by na dłużej przykuć uwagę widza.

Drugim spektaklem, na który przyszła rekordowa liczba widzów zwabionych sławą reżysera Piotra Tomaszuka i jego Teatru Wierszalin, były "Zwierzenia pornogwiazdy". Reżyser sięgnął tym razem do twórczości znanego, współczesnego dramatopisarza z Ameryki - Erica Bogosjana [na zdjęciu], autora m.in. takich hitów jak "Seks, prochy i rock and roll" czy "Czołem wbijając gwoździe w podłogę". Jednak wulgarna, przydługa i prostacka opowieść o hollywoodzkim pragnieniu sławy i cynicznym szołbiznesie, wzbogacona własnymi pomysłami Tomaszuka i dużą dawką golizny, okazała się największym knotem festiwalu. Chociaż część publiczności wybuchała śmiechem na prostackie dowcipy rodem z trzeciorzędnego sitcomu, reszta wychodziła z przedstawienia zażenowana i znudzona, żałując dwóch godzin zmarnowanego wieczoru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji