40 lat na scenie
MAŁGORZATA TALARCZYK gra w Gdyni od 1982 r. Rolą Mani w "Ślubie" aktorka świętowała swój jubileusz 40-lecia na scenie.
Nie wszystkie te lata upłynęły w Gdyni - przedtem były to teatry w Zielonej i Jeleniej Górze. Panią Małgorzatę przyciągnęła do Trójmiasta aktorska tradycja - jej mąż, Roman, aktor, był synem aktora, Kazimierza Talarczyka, wybitnego członka zespołu teatru Wybrzeże za czasów świetności tej sceny. - Teść występował w Gdańsku, a mieszkał w Gdyni, ze mną jest odwrotnie - mówi Małgorzata Talarczyk. - Ile zagrała ról? Nie policzy.
- A te najważniejsze? - Czyli te, w których najbardziej dostałam w... Aniela w "Beniowskim" w reżyserii Hanuszkiewicza - wylicza. - A w Gdyni Kasandra w "Odprawie posłów greckich" i królowa w "Iwonie, Księżniczce Burgunda", reżyserowanej przez Śmigasiewicza. To były moje role progi.