Białystok. Groteska jak u Mrożka
Ani to farsa, ani komedia bulwarowa. W Dramatycznym - "Polowanie na łosia".Zdaniem reżysera Grzegorza Chrapkiewicza "Polowanie..." może kojarzyć się z "Tangiem" Mrożka
Trwają ostatnie próby, premiera - już w piątek. Tym razem w Węgierce zobaczymy sztukę Michała Walczaka. Historia zaczyna się od przygotowań Elizy i Konrada do uroczystej kolacji z rodzicami dziewczyny, podczas które) młodzi chcą poinformować o swoich zaręczynach. Niespodziewanie jednak zjawia się terapeuta i kochanek Elizy - Jarosław Past... Brzmi to wszystko jak zapowiedź typowej tragifarsy, ale - wedle reżysera - pod żadnym pozorem nią nie jest.
- Można tu odnaleźć wątki gogolowskie. Podczas pracy nad tą sztuką od razu przychodzi mi na myśl słynne powiedzenie rosyjskiego pisarza: "Z czego się śmiejecie? Z siebie samych się śmiejecie" - mówi Grzegorz Chrapkiewicz (w Dramatycznym - w drezynowni - reżyserował już polską prapremierę "Fantom bólu" Wasilija Sigariewa).
To Chrapkiewicz zaproponował dyrektorowi Teatru Dramatycznego wystawienie w Białymstoku sztuki Walczaka. Wysoko ceni tego dramaturga, reżyserował już jego "Piaskownicę" w Teatrze Polskim w Bielsku Białej. Teraz sięgnął po "Polowanie na łosia".
- Michał na swój sposób w sztuce pokazuje nam mrożkowskie myślenie."Polowanie..." może kojarzyć się z "Tangiem" - mówi Grzegorz Chrapkiewicz.
- Tu też mamy na swój sposób zderzenie pokoleń, wyśmianie ludzkich przywar. I refleksję, że tak naprawdę nasze życie składa się z kompromisów. Jeśli ktoś chce małej stabilizacji, to wybiera kompromis. W "Polowaniu..." jest go jednak tak dużo, że wszystko staje się groteskowe. Wbrew pozorom po pracy nad spektaklem nie wychodzę uchachany, jestem ...zmęczony. Bo to wszystko w sumie nie jest śmieszne.
- Dwa pokolenia, które pokazujemy w spektaklu, są niby przeciętne, a jednak nie. W końcu nie w każdym domu jest generał - jak postać, ojciec Elizy, którego gram - mówi Piotr Dąbrowski. - To wychowanek minionego systemu, ale w takiej dość groteskowej wersji. Nie może się pogodzić ze światem, w jakim teraz żyje, to już zupełnie inna rzeczywistość, której nie chce. Jak to możliwe, że już się nie torturuje ludzi?
Gościnnie w spektaklu wystąpi Piotr Cyrwus, aktor Teatru Starego w Krakowie, telewidzom znany m.in. z roli Ryśka w serialu "Klan".
- Tekst sztuki jest bardzo niejednoznaczny. Stawia znaki zapytania, wiele w nim niespodzianek i absurdów. My staramy się w tym wszystkim połapać i zaprezentować postaci z krwi i kości - mówi Piotr Cyrwus.
W roli narzeczonych wystąpią Agnieszka Możejko i Rafał Olszewski. W roli matki Elizy - Dorota Radomska. Wszyscy krążą w napięciu i nerwowo (nieustanna bieganina i rozdygotanie stanowią lejtmotyw sztuki) w przestrzeni małej sceny. Nad którą na żyrandolu, ajakże, wisi poroże tytułowego łosia.
Premiera spektaklu - w piątek (obecny będzie na niej dramaturg Michał Walczak) i sobotę o godz. 19; scenografia - Dawid Zaleski; opracowanie muzyczne - Maciej Makowski; reżyseria świateł - Olaf Tryzna.