Siła spowiedzi
Rozmowa z Krzysztofem Warlikowskim
LESZEK PUŁKA: Dlaczego wybrał Pan tekst Sarah Kane?
KRZYSZTOF WARLIKOWSKI: Jest wiele powodów, dla których ten tekst powstał, oraz wiele względów racjonalnych, przemawiających za tym, bym ten tekst wybrał. Jest dużo mniej uświadomionych powodów, które utwór Kane wyraża, i nie wiem nawet, na jakim poziomie przekonuje, żeby jednak coś podobnego pokazać w teatrze.
Ale czym przekona Pan przechodnia, by wszedł na Pana przedstawienia?
- Dla publiczności teksty Kane już stały się ważne. Podobnie działo się z Koltesem. Po śmierci autora jego teksty szybko sklasyczniały i on sam stał się klasykiem. Teraz jest czas Sarah Kane. Poza tym jej teksty intrygują, pociągają. Są w "Oczyszczonych" fragmenty, które mniej się rozumie, a chciałoby się je zrozumieć, rozwiązać jak zagadkę.
- Robi Pan zastrzeżenia wobec tekstu czy wobec własnego odczytania?
- Dla reżysera najlepsza jest sytuacja, w której się nie utożsamia z tekstem. Pomijam kwestię mojej osobowości, drogi, jaką przeszedłem, kwestię czasu, w którym zacząłem "Oczyszczonych" robić. To są wyłącznie moje uzależnienia. Teraz chcę, aby "Oczyszczeni" znaleźli drogę do polskiej widowni. Polski teatr jest ważnym teatrem w Europie. Jego widzowie są bardzo inspirujący, zachęcają mnie do tego, żeby szukać. Zaproponowanie im tekstu, który stał się ważny w Europie, nie potrzebuje uzasadnień.
- Tragizm, mądrość, samotność - czy Pana zdaniem mogłyby to być konkluzje po spotkaniu z Kane?
- Z Sarah Kane jest trochę tak, jak zdarzyło się po wojnie z Anną Frank, gdy nagle odnaleziono jej dzienniki. Można było podejrzewać, że nikogo nie zainteresuje w 1946 roku, co spisała dziewczynka, ukrywając się podczas II wojny światowej w Amsterdamie. Tekst został jednak wydany, trafił do wielu ludzi. W "Oczyszczonych" widz ma szansę spotkać się z czymś równie osobistym, intymnym. Będzie miał wrażenie, że Kane zaczęła pisać w przedszkolu. Jeśli świadectwo Anny Frank było i jest dla nas tak bardzo porażające - nie myślę w kategoriach literackich, oczywiście - to dlatego, że bezpośredniość tego zapisu jest tak ważna; ja zapraszam widzów do zobaczenia "Oczyszczonych", aby ich bohaterka przed nimi wymówiła najgłębiej ukryte i osobiste Szczegóły. Jej spowiedź jest niezwykle głęboka, sięga do dzieciństwa. Mimo obfitości fikcji "Oczyszczeni" mają siłę swoistej spowiedzi.
KRZYSZTOF WARLIKOWSKI
- absolwent wydziałów historii, filozofii i filologii romańskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz reżyserii w krakowskiej PWST. Brał udział w warsztatach Ingmara Giorgia Strehlera i Petera Brooka. Reżyserował m.in. "Burzę", "Wieczór Trzech Króli", "Kupca weneckiego", "Poskromienie złośnicy" i "Hamleta" Szekspira, "Proces" Kafki, "Elektrę" Sofoklesa, "Zachodnie Wybrzeże" oraz "Roberto Zucco" Koltesa i "Bachantki" Eurypidesa. Reżyseruje w operze - wystawił "The Music Programme" Panufnik, "Ignoranta i szaleńca" Mykietyna i "Don Carlosa" Verdiego. Jeden z najbardziej kontrowersyjnych polskich reżyserów. Wywołuje swoimi spektaklami entuzjazm, ale i falę oburzenia. U Strehlera, najwybitniejszego włoskiego inscenizatora XX wieku, w Piccolo Teatro di Milano zainscenizował "Peryklesa" Szekspira.
Warlikowski stale pracuje z Małgorzatą Szczęśniak - najzdolniejszą scenografką pokolenia i kompozytorem Pawłem Mykietynem, uhonorowanym prestiżowymi europejskimi nagrodami.