Artykuły

Strach jest wszędzie

Teatr Wilama Horzycy z Torunia i Poznański Teatr Polski wspólnie wystawiają najnowszy dramat Ingmara Villqista "Helmucik". Wczoraj odbyła się jego premiera na poznańskim festiwalu Malta

Publiczność zeszłorocznego festiwalu teatralnego Kontakt zapamiętała bezbronną postać ze spektaklu "Noc Helvera" Ingmara Villqista w reżyserii Pawła Łysaka. Helver, człowiek opóźniony w rozwoju, takie duże dziecko, żyje z przybraną matką w jakimś totalitarnym kraju, gdzie nie ma miejsca dla słabych. Co jakiś czas musi stawiać się przed specjalną komisją oceniającą zdolność do życia. Akcja dzieje się w mieszkaniu, w którym słuchać odgłosy świata.

Tytułowa postać nowego dramatu jest sąsiadem Helvera, mieszka dwa piętra niżej. "Helmucik" to sztuka znacznie bardziej rozbudowana niż "Noc...", wielowątkowa. Poznajemy w niej świat, który otaczał bohaterów "Nocy Helvera". Świat, którego ci bohaterowie się bali, bo chciał ich zniszczyć. Przy bliższym oglądzie ma się okazać, że kat boi się tak samo jak ofiara. Bo za chwilę sam może się stać ofiarą. Helver miał się udać na komisję kwalifikującą. Nie dotarł tam. Helmucik zostanie poddany weryfikacji: do życia lub do śmierci.

Najnowsza sztuka Ingmara Villqista powstała specjalnie dla reżysera Pawła Łysaka.

- Villqist ma swój bardzo specyficzny świat. Zetknąłem się z nim podczas pracy nad "Nocą Helvera". Bardzo mnie wciągnął - mówi Łysak. - Helver i Helmut mają ze sobą wiele wspólnego, przedstawiłem ich sobie kilka dni temu - zaprosiłem na naszą próbę Michała Jarmickiego - opowiada.

Jarmicki grał Helvera w spektaklu Łysaka.

- To jest spektakl o strachu - mówi Paweł Wodziński, autor scenografii. - XX wiek był wiekiem strachu i my nosimy ten strach w sobie - stwierdza. - Spektakl nie pokazuje realnego świata - jest metaforą.

- Villqist zapytał mnie: czy bał się pan kiedyś naprawdę? - wyznaje Łysak.

- Bałem się - odpowiada.

- Wszyscy się boimy konfliktu nuklearnego na granicy Pakistanu i Indii. Boimy się po 11 września zeszłego roku. Boimy się tego wszystkiego, do czego doprowadził nas rozum. To nie jest być może konkluzja szczególnie odkrywcza, ale na pewno ważna - opowiada.

- To jest sztuka dla masochistów - pozwala sobie na żart Łysak. I zaraz wyjaśnia: - Dla tych, którzy lubią, żeby teatr ich dotknął, dźgnął, podręczył.

Przedstawienie powstało w koprodukcji Teatru Polskiego w Poznaniu z Teatrem im. Wilama Horzycy w Toruniu. Główną rolę Helmucika gra toruński aktor Jarosław Felczykowski. Na scenie zobaczymy aktorów z obu zespołów: Beatę Bandurkę, Jadwigę Żywczak, Ryszarda Balcerka, Radosława Garncarka, Piotra Kaźmierczaka, Marka Milczarczyka, Rolanda Nowaka, Łukasza Pawłowskiego, Wojciecha Standełło, Pawła Tchórzelskiego i Michała Marka Ubysza. Muzykę skomponował Paweł Mykietyn.

Premiera miała odbyć się na tegorocznym Kontakcie, jednak autor nie zdążył napisać tekstu. Jako pierwsi zobaczą "Helmucika" widzowie trwającego w Poznaniu festiwalu Malta. Premiera toruńska zaplanowana jest na 7 września.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji