Artykuły

Król Lir i narkotyczne wizje

"Ja, Lir" w reż. Ryszarda Jaśniewicza w Domu Zarazy w Oliwie w Gdańsku. Pisze Grażyna Antoniewicz w Polsce Dzienniku Bałtyckim.

Pełna obaw szłam do Domu Zarazy w Oliwie na monodram "Ja, Lir" w wykonaniu Ryszarda Jaśniewicza. Po pierwsze, "Król Lir" to nie jest mój ulubiony dramat Szekspira. Po drugie, nie wyobrażałam sobie, że można go zagrać jako monodram. Tyle wątków, postaci. Ale ciekawa byłam jednocześnie, co zaintrygowało Ryszarda Jaśniewicza, aktora i reżysera, twórcy chyba jedynego w Trójmieście prywatnego teatru monodramu Teatr z Polski 6, że sięgnął po tę sztukę.

"Ja, Lir" Ryszarda Jaśniewicza to spektakl szczególny, bardzo własny i bardzo inny. Odmienny od klasycznych przedstawień, granych na koturnach, jako opowieść o satrapie, wielkim władcy, o mechanizmach władzy i świata. Ryszard Jaśniewicz zobaczył w Lirze zrozpaczonego, pełnego winy ojca. - Nie wolno ci winić swego dziecka za cokolwiek, jeśli nie winisz jednocześnie siebie - mówi reżyser swoim spektaklem. - Ale też nie wolno ci winić rodziców, bez uświadomienia sobie, jak głęboka jest twoja własna wina - ostrzega.

"Ja, Lir" jest to opowieść o samotności uzależnionych, o tym, jak wielkim niebezpieczeństwem dla młodego człowieka są narkotyki, o niebezpieczeństwie, którego często rodzice nie dostrzegają.

Zaczęło się tradycyjnie wielkim monologiem Lira, pełnym ekspresji i mocy. Nie poruszył mnie jednak pełen pychy król. Do czasu, gdy nieoczekiwanie zamiast szekspirowskiego władcy pojawił się zbolały ojciec. Oszczędna dekoracja. Jednym z rekwizytów stary magnetofon. Z taśmy płynie głos dziewczyny - córki, narkomanki. Słuchamy jej wstrząsającej spowiedzi. Oglądamy dramat ojca, który nie potrafi rozmawiać z córką, aktora zajętego pracą na scenie, który grając Króla Lira dowiaduje się, że jego dziecko popełniło samobójstwo. Tragedia ta sprawia, że scena i życie mieszają się. Lir w piwnicy domu urządza salę tronową. Ubrany w szekspirowski kostium, z koroną na głowie codziennie słucha słów córki, słów walki, walki przegranej, wyznania dziewczyny, która nie znalazła oparcia w najbliższych. To sceny głęboko poruszające. Ostatnie z przedstawień zakończyło się ostrą dyskusją wśród publiczności na temat samotności młodych ludzi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji