Artykuły

Badanie upośledzonego

"Helmucik" to opowieść osadzona w czasach "każdych", nawiązująca do masowej zagłady osób upośledzonych w 1940 roku w Niemczech. Tytułowy bohater (Jarosław Felczykowski) wraz ze swoją opiekunką (Jadwiga Żywczak) udaje się do tajemniczego budynku, by stawić się przed komisją, która ma stwierdzić, czy nadaje się on do egzystowania w społeczeństwie. Budzi się do życia intryga, walka o Helmucika, wręczane są łapówki, wykonywane wyroki.

Jaki jest "Helmucik"? Z pewnością wyjątkowo villqistowski. A więc znów scenerią są gabinety, windy i korytarze tajemniczego urzędu, znów przez ich drzwi przechodzą mężczyźni w mundurach i lekarskich płaszczach, pełno w niej narzędzi medycznych i narzędzi komisji - kartotek, starych magnetofonów do rejestrowania zeznań, metalowych skrzyń. Medyczno-gabinetowy "Helmucik" to chwilami porażające, a chwilami śmieszne skrzyżowanie poprzednich sztuk - "Nocy Helvera" i "Entartete Kunst" tego autora. Powstała przestrzeń to pomysł Villqista, któryś raz z kolei wykorzystany do opisania wyrachowania i bezduszności świata. Ale autor ten nie tyle stara się oddać otaczającą nas rzeczywistość, a raczej w postaci przypowieści obnażyć ją.

W swoim wymyślonym świecie stawia naprzeciw siebie bohaterów, poddając ich testom. Dużą zaletą tej sztuki jest tak skonstruowana fabuła, że w zasadzie do końca nie można powiedzieć, który z bohaterów jest "dobry", a który "zły". W pamięć zapada szalony dialog pomiędzy lekarzem (Marek Milczarczyk) a Helmucikiem. Z ust upośledzonego pada kilka tylko słów i one właśnie - najbardziej z całej sztuki - stanowią o piekle na ziemi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji