Artykuły

"NIE GRAJ WOJTEK..."

W ostatniej wiązance satyrycznej Ref-Rena bezpretensjonalne sceny humorystyczne są dużo lepsze od numerów lirycznych, które - jeśli o mój gust chodzi - brzmią często u Ref-Rena sentymentalnie i sztucznie. Na szczęście rewia pisana jest pod znakiem upałów lipcowych, posiada więcej pozycji wesołych, niż nastrojowych. Publiczność ma więc sposobność do szczerego i beztroskiego śmiechu. W "Sobotniej szkółce" tryskają werwą Laskowski, Malicz i Zięciakiewicz, a w "Przyjęciu imieninowym", utrzymanym w stylu epizodów z komedii Bałuckiego - Czyrska, Galicówna i Nina Oleńska.

W konferansjerce swej Ref-Ren oznajmił, że niebawem udaje się z Oleńską i Maliczem na występy do Stanów Zjednoczonych. Z myślą o tej podróży zapewne stworzył scenkę baletową dla Malicza, który zademonstrował z dyskretnym komizmem perypetie wodzireja balowego, w rodzaju emigracyjnego Fikalskiego z "Domu otwartego", oraz monolog dla Oleńskiej, interpretującej z charakterystycznym zacięciem postać żony Gagarina.

Efektownie wypadła piosenka Danuty Czyrskiej "Czy wróci", zwłaszcza dzięki pomysłowemu zakończeniu, które się Ref-Renowi doskonale udało. Dobra też jest jednoaktówka satyryczna "Telefon do Gomułki", grana przez Galicównę i Zięciakiewicza. W zespole wybornych artystów brakowało mi tylko Ludwika Lawińskiego, którego w ostatnich czasach zbyt rzadko widujemy na scenie.

Akompaniował nastrojowo Ludo Philipp, twórca melodyjnej "Neapolitańskiej mandoliny". Gustowne akcesoria dekoracyjne obmyślił J. Smosarski. Mimo, że nie znam się na modzie nie mogę nie wspomnieć o pięknych toaletach, demonstrowanych przez Danutę Czyrską, najlepiej chyba ubierającą się aktorkę naszego teatru emigracyjnego.

[data publikacji recenzji nieznana]

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji