Artykuły

"Przejście" albo powrót do uświęconej nagości

"Przejście" reż. Leszka Mądzika na Scenie Plastycznej KUL. Pisze Andrzej Z. Kowalczyk w Polsce Kurierze Lubelskim.

Cztery lata minęły od "Bruzdy" - ostatniej premiery Sceny Plastycznej KUL. Dziś, w sobotę, Leszek Mądzik powrócił z nowym spektaklem zatytułowanym "Przejście".

Poprzednia realizacja była dość nietypowa dla teatru Mądzika. Bez charakterystycznego dlań mroku, przytłaczającej czerni, niedopowiedzeń. Był za to w niej sam twórca, obecny nie tylko jako kreator zdarzeń, lecz także ich uczestnik. Był to jednak tylko epizod, pewien etap artystycznej drogi, który - przynajmniej na razie - nie doczeka się kontynuacji. W "Przejściu" nastąpi powrót do znanej estetyki Mądzika. Artysta powiedział, że ma poczucie, iż postawił się pod ścianą i nie może iść tą drogą dalej. Dlatego ponownie zamierza schować się za czerń i być obecny znowu jedynie przez obrazy.

"Przejście" jest oczywiście spektaklem autonomicznym, tworzonym od podstaw, ale sam twórca przyznaje, że dadzą się w nim odnaleźć pewne reminiscencje z jego częścią tryptykowej realizacji "Osąd" z Wrocławskiego Teatru Pantomimy. Będzie to ponowne spotkanie z neutralnym, czystym, wręcz sterylnym ciałem. Spektakl wyrasta z przekonania, że najprawdziwszy człowiek jest nagi i święty swą nagością. Ale jednocześnie twórca ma świadomość, że owa nagość jest dziś niebezpiecznie "czytana" przez biologię, erotykę i pornografię. I nie jest od tego wolny nawet teatr; wielu reżyserów nadużywa nagości, traktuje ją instrumentalnie czy wręcz komercjalnie. Mądzik chce w swoim spektaklu powrócić do "uświęconej" nagości, jaką spotykamy na obrazach dawnych mistrzów malarstwa. Ale dadzą się tu odnaleźć także inspiracje twórczością Aliny Szapocznikow, której rzeźby są swego rodzaju ilustracjami nieuchronnego procesu przemijania i odchodzenia. Ukazanie owego procesu, pokazanie wędrówki człowieka, to kolejna warstwa spektaklu.

"Przejście" będzie okazją do scenicznego spotkania dwóch wielkich osobowości polskiej kultury. Muzykę do spektaklu skomponował wybitny jazzman Tomasz Stańko. Artysta mówi, że propozycję Mądzika przyjął z radością. - Jego teatr jest teatrem wyjątkowym, w którym abstrakcja i forma są bardzo ważne, tak samo ważne jak i w muzyce, którą tworzę - powiedział. - Improwizacja, wizja, pytania, to wszystko uczyniło jego propozycję wyjątkową. Muzyka jest oparta na trzech motywach, trzech kompozycjach nagranych w różnych wersjach, poprzedzielanych elementami improwizacji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji